Ojejku wpołczuje ci kochana. Ale z tym patrzeniem na rece cie rozumiem i wiem że to jest cholernie niekomfortowe. Sama mieszkalam z tesciami krótki okres i mimio że nie miałam tak jak ty czułam że nie powinnam tyle jeść i kiedy mam ochote, po prostu się krępowalam. Moja siostra dłuuugo żyla na jedna kuchnie z tesciami i mówila że spazmów dostaje. W końcu namówila męża żeby mieć wlasną, sam się chłopina zoriętował że albo to albo żona sfiksuje. I stał się cud... każdy najedzony, posiłki takie jakie sami sobie wymyślą a przede wszystkim mniej pieniedzy na jedzenie szło bo naarmić 4 osobową rodzine a 10 to robi różnicę... tak więc moja rada przedstaw swoje argumenty mężowi łopatologicznie!!!
