Urodziłam w 33tc+5d. Sączyły mi się wody i trafiłam do szpitala, ponieważ były różowe. Lekarz ostrzegł mnie, że bardzo duży odsetek takich przypadków kończy się porodem. Dostałam zastrzyk na rozwój płucek i czekałam. Ani przez minutę nie pomyślałam, że urodzę przedwcześnie, a w nocy...dostałam skurczy. Jak się później okazalo przepowiadających. Kolejnego dnia, po południu, już porodowych i po nocy, o 6:50 urodziłam mojego wcześniaczka (2430g).
Dzisiaj to kawałek chłopaczka :P
A dlaczego tak się stało? Nikt nie ma pojęcia. W ciąży dwukrotnie krwawiłam i dlaczego- też nie wiadomo...
ja mialam praktycznie tak samo tylko, ze wody odeszly mi o 18 we wtorek, a nastepnego dnia w srode o 12.55 urodzilam synka w 33tc... tez krwawilam dwa razy w tamtej ciazy i do tej pory nie wiem dlaczego, jeden lekarz mowil, ze mialam krwawiaca nadzerke, a moj gin mowil, ze nic nie mam... i badz tu madra...
Dzisiaj to kawałek chłopaczka :P
A dlaczego tak się stało? Nikt nie ma pojęcia. W ciąży dwukrotnie krwawiłam i dlaczego- też nie wiadomo...