@mola ja też się nauczyła;)mam 20lat,paliłam miesiąc i rzuciłam pewnego dnia jak mi się nie chciało palić i tak już nie pale 2 miechy.
A tobie rzyczę wytrwałości; )
nie palę od... wczorajszego wieczora. rano kawa bez papierosa . fuj. jezu, pójdę zaraz na spacer. i co ja z rękami zrobię? kusi mnie, by to olać, ale M. nie pali już 2 tyg i wiem,że będzie mu ciężko, jak ja będę dalej palić. szczegół, ze ma juz 5 kg więcej. tez się tego obawiam, ze przytyję. pamietam,ze jak zaczynałam palić,myślałam, ze może przez to schudnę ;)
próbuję sobie przypomnieć, co ja robiłam z rękami, zanim zaczęłam palić, co nie było tak strasznie dawno temu, bo palę od 4 lat. zastanawiam sie,czy to nie wynika z tego, że zawsze kilka rzeczy robię równocześnie (sikam i myję zęby, jem i czytam itd). fajka fajnie się do tego nadawała. dawała poczucie, ze coś się robi. no i dawała taką chwilę dla siebie. chwilę na pomyślenie, zastanowienie się, taki oddech pomiędzy spotkaniami z ludźmi. nikotynowy oddech...
jarać. kurwa.
@mola ja też się nauczyła;)mam 20lat,paliłam miesiąc i rzuciłam pewnego dnia jak mi się nie chciało palić i tak już nie pale 2 miechy.
A tobie rzyczę wytrwałości; )
Cieszę się że ja nie mam tego problemu :) czego nie można powiedzieć o moim mężu :D
potrafi nie palić nawet rok, potem kopci jak lokomotywa, pozniej znów odwyk, ostatnio znów widzę zapalniczki się walają po aucie... no ale co zrobić :)
nie ma z tym tak lekko, ciągnie jak cholera zapewnie... :) taki styl życia :P
a z tym kiblem to nic, moja sobie tak kibel upodobała, otwiera sobie klape i kibel jej robi jako skarbonka... nie zauwazałam tego bo raczej mam ją na oku, ale... mamy wielka lazienke i kiedys wieszałam pranie... patrze a moja mała wrzuca szczotke do kibla, ksiazeczke... wyciagłam... zabawa w kiblu skonczona :)
2 tygodnie pozniej znow wieszam pranie na suszarce w lazience, mała sie bawi na podlodze. telefon wzielam ze soba bo czekałam na wazna wiadomosc i polozylam na koszu na pranie. wieszam to pranie i nagle słysze CHLUP
GOSICA wrzucila moj telefon do kibla, dosiegłam go już ledwo ledwo... caly zalany, mokry. Mężuś rozkręcił i suszył sie cały tydzien, lacznie z suszarkami itp.
Już raz miałam telefon zalany i nawet po takim suszeniu nie działał więc wkurw...no ale moja wina ewidentnie :) wiadomo jak jest z dzieckiem...
Na szczescie telefon działał i działa nadal... a to prezent był na dzien kobiet i głupio by było :)
(prezent w ramie przedłużenia umowy za jedyną złotówkę :P ale wypasiony jak nigdy) :)
ehh pamietam ten ból.. i ciesze sie ze juz nie wrocilam do fajek po porodzie (oby tak dalej) hee:) Najwazniejsze by nie myslec o tym choc to bardzo trudne hehe;) trzymaj sie;p
no i oczywiście dupa:/ poszłam na spacer z małym i kupiłam fajki:/ ale zaraz M.przyjdzie z pracy,może mnie wesprze (czyt. zwiąże i zabierze gotówkę).
mola, zaczelam palić jakmiałam 27 lat. bo myślałam, ze tym sposobem A. (ojciec biol. Marcina) rzuci, jak zobaczy, że mnie do palenia skłania. oczywiście nici z tego, a ja się wciągnełam :/
Znam ten ból Ja juz nie palę 18 mc a i czasem zdarzy mi sie jakiś demon przypominający o tym gównie !!!! Na początku było okropnie ,po każdym posiłku była fajeczka , do piwka była fajeczka itp. Teraz już jest troszke ok , staram sie nie myśleć o tym paskudztwie. Mój Szanowny nie pali już prawie 2 lata i moze dzieki niemu jest mi troszke lepiej to znosić O , jedyny plus tego wszystkiego że nie pale to ,to że nie mam zadyszki !!!! w mieszkaniu ładnie pachnie , no i córka ma powód do dumy że w szkole w dniu bez papierosa mogła powiedzieć ze jej rodzice nie PALĄ !!!! Życzę powodzenia bo warto !!!!!
No to może spróbuj tę książke o której pisałam
Trzymam kciuki, nie daj się tym cholernym fajom!!!!
Ja paliłam od 16 roku życia - to jakieś 14 lat z jedna przerwą około roczną , gdy byłam w ciąży z pierwszym synem. Zawsze lubiłam jarać, a kobietka z fajkiem była według mnie taka zadziorna, z chartakterkiem:0) Wszyscy moi znajomi palili, więc wiadomo imprezki, koncerty...., na studiach nasza paczka też co chwila na fajka wyskakiwała, potem w pracy też....czemu ja zawsze musiałam trzymać się z palaczami...??? Zreszta wypić kawę czy browara bez fajka? Błeeee - to już nie to samo!
Punkt przełomowy w moim paleniu był ok. 3 lata temu, kiedy zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem - już w 1 mies. nie mogłam znieść zapachu dymu papierosowaego - brało mnie na wymoty.... Chcąc nie chcąc rzuciłam, a mój mąż ze mną, bo nie pozwoliłam nikomu palić w moim towarzystwie.. Nawet stojąc w kolejce obok osoby, od której czułam papierochy nie mogłam wytrzymać, od razu mnie mdliło - to mi pomogło rzucić ..!! po ciąży mimo, że nie karmiłam piersią, było mi żal wracać do fajek, chyba bym to tylko zrobiła, żeby szybciej schudnąć - bo wiadomo palisz zamiast żreć: No nie zdążyłam, bo niedługo potem kolejna ciąża.... no i tak te moje niepalenie trwa prawie 3 lata - i teraz moge powiedzieć , że juz mi się nawet nie chce - 2 mies temu przestałam karmić młodego cycem i kilka razy już mogłam sobie pozwolić na piwko...i wcale nie brakuje mi peta - cieszę się jak cholera, bo i ekonomiczniej i świerzy oddech i świerzy dom....no i brak podwójnego kaca po imprezie :p Na szczęście mąż też nie pali - to jest nam łatwiej...no a jak mam chęć żreć, to sięgam po wodę, marchewkę, czy wafla ryżowego:0 Pozdrawiam.... trzymaj się:)
To ja powiem tak: Twój ból niestety też znam, i sama nie raz nie wiem co zrobic z rękoma; / No ale ile ja mam lat a ile Ty, jesteś silną babą.! I dasz sobie radę, zrób to dla Marcina. ; p Jaz myślą o Lali nie palę już cały tydzień. ; D no ale cóż..co nałóg to nałóg. Ja w każdym bądźrazie trzymam kciuki. ; ))
u mnie na razie dupa :/ właśnie skończyła mi się kolejna paczka ale wątpię, zeby była ostatnią.
żałuję, że zaczełam znowu jarać po ciaży :( ale za dużo pieprzonego stresu miałam wtedy.
gratuluję tym, którym się udało :) wiem, że jak sama nie będę przekonana, ze chcę to rzucić, to się nie uda...
Hmm aby wyjść z jednego nałogu trzeba wpaść w drugi... zacznij pić :D
Żartuję ale z tym nałogiem to poważnie :) może orzeszki ziemne w skorupkach albo pistacje, pestki słonecznika? :) Na mnie działało.
|
i zadaj pierwsze pytanie!