Druga ciąża i po raz drugi przechodzę ją tak samo... chodzi o jej objawy, a raczej ich brak...
Zero nudności, zmęczenia, bólów cycków, osłabienia czy burzy hormonów.
Każda wizyta u gina to znak zapytania czy aby wszystko jest w porządku. Chyba wolałabym rzygać i zdychać. Marudzić i łkać w poduszkę z byle powodu. Może to znak, że jednak nie nadaję się na matkę, że nie jestem gotowa na drugie dziecko???
Przemyślenia 32-letniej baby, która po 7 latach wpakowała się drugi raz w pieluchy...
Boszeeee chyba za stara jestem.
A co u Marcelita???
Wygadany, rozśpiewany kłótnik, który ma zawsze rację nawet gdy jej nie ma oczywiście :) Chyba ma to po mnie... Zyje w egzystencji z samym sobą jak przystało na rybkę. Tworzy samotnie swój wyimagowany świat. W towarzystwie dzieci czuje się jak RYBA w wodzie :) czego bym się kiedyś po nim nie spodziewała.
Dużo przeszedł przez ostatnie kilka lat podobnie jak ja więc uczy się życia od małego, życia które nie zawsze jest piękne i sprawiedliwe, życia w którym bywało więcej łez i rozterek niż szczęścia i uśmiechu. Teraz mamy NOWY piękniejszy "świat". Nowe piękniejsze życie i mam nadzieję, że czeka na Nas Nowe jeszcze piękniejsze JUTRO :)
Pozdrawiam :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Widząc Twój wpis na blogu postanowiłam się zalogować :D Od wieków się nie logowałam :D
Gratulacje
No mi tez po 6 latach zachciało sie znowu pieluch ;)