malo sie tu udzielam ale twoje wpisy sledze i wiedzialam ze sie dogadacie czymalam za was kciuki;) A tak na marginesie to szkoda czasu na klotnie zycie jest takie kruche;)Pozdrawiamy was i szczesicia dl was kochani
Czuję się żałośnie.
Wczoraj napisałam do męża smsa coś tam o ślizgawce bo Sara spadła. Zeby nie wstawiał jej do domu bo jest nieusłuchana i nie umie się ładnie bawić.
Odpisał że jakoś przy nim się ładnie bawiła...
Za chwilę przychodzi drugi sms- cytuję
"a tak na marginesie, zarówno ja jak i Ty zachowujemy się jak kretyni. Zamiast usiąść i porozmawiać, jesteśmy malzeństwem, trzeba jakoś z tego wybrnąć. co nie?"
jest mi wstyd że to on się poddał. bo byłam prawie pewna że to ja będę musiała pierwsza... też nie jestem bez winy. pierwszy i ostatni raz go udeżyłam :(
dziękuję Wam że mogłam się wyżalić i liczyć na słowa pocieszenia. dzięki że byłyście :*
dziś mnie przytulił, pocałował i powiedział "kocham Cię, kocham Cię nad życie"
będzie już tylko lepiej. dużo nas to nauczyło.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
*TRZYMALAM
Bardzo się cieszę,że już jest wszystko w porządku :)
Jak pisałam wcześniej, emocje robią swoje niestety, czasem trudno nad nimi zapanować , najważniejsze że się pogodziliście i niech to pójdzie w niepamięć!
a to uderzyłaś go.? nie martw się też mi się zdarzy przywalić swojemu porządnie on mi wtedy odda a za chwile sie do siebie przytulamy jak glupki. :) bedzie dobrze :) :* łobuzy :)
Ja mojego uderzyłam 3 razy wiem że tow związku wcale nie jest dobre. Ponosły cię nerwy wiem jak facet potrafi być wkurzający nie da się nic im przetłumaczyć ważne że już jest dobrze między wami!
jejuś to świetnie też miałam jeden kryzys poważny przeżyłam to strasznie ale wiele mnie to nauczyło i od tego momentu jest fantastycznie tego życzę i Wam
widzisz-mówiłyśy....i po takim rozwiązaniu sprawy można dojść do wniosku,że jesteście dobrym małżeństwem bo najważniejsza jest rozmowa....i wyrzuty sumienia bo gdy ich nie ma to wtedy cośzaczyna umierać...cieszę się ,że jest ok:)
no tak rozmowa doroslych ludzi potrafi cuda! powodzonka!
az sie prawie poryczalam jak to przeczytalam ! nareszcie :)
Fifulka..teraz już będzie tylko lepiej i myślę,że to wszzystko wzmocni Wasz zwiążek!!!
Trzymam kciuki!!
Buziaki