no i wróciłam za 3 dni z dzieciątkiem :) okazało sie na badaniach że mam bardzo wysokie ciśnienie i zostawili mnie w szpitalu na 24h. po 8h stwierdzili ze nie spada wiec wywołali poród. Pewnie bedziecie pytać jak było... Powiem tylko tyle że niełatwo :) poród odbierał murzyn :d uciął mi dupsko w 2 miejscach a do porodu użył kleszczy. Mała jest zdrowa silna i najpiekniejsza na świecie :) no i wykapany tata... hehe i możecie śię śmiać Sarunia urodziła się 1-kwietnia-2010 dokładnie wtedy kiedy nie chciałam. wazy 3,480kg i ma 54cm (kawał baby) (rodziła się 12h od odejścia wód) :P a ja...? dupa spuchnieta, i nie moge chodzić...sutki ogryzione i bolące jak diabli. ale co tam, wystarczy że popatrze na ten mały cud i wszystko przestaje się liczyć. Kocham Cie Saruniu :* jeszcze wam napisze a tu pierwsz fota :D
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 18 z 18.
Gratulacje i powrotu do zdrowia zycze