haha ciesz się, że masz takich troskliwych bliskich ;)
Więc wczoraj rano pojechałam sobie jeszcze na zakupki i jak już mialam wracać to zaczął mnie bolec brzuch na dole tak delikatnie. Napisałam do Piotrka smsa o tym a ten jakiego rabanu narobił :D
Za chwile dzwoni do mnie Dominika i drze się, że już do mnie jadzie żebym nie była sama to ja mówię, że już ok wszystko bo sie ''wysiusialam'' i przeszło mi, ale ona dalej swoje. No oki myślę... Wróciłam do domu i ona juz zaraz przyjechała. Upłynęło 5 może 10 minut i patrzę a Piotrek podjeżdza (choć mu mówiłam, żeby został w pracy a w razie co ja będę dzwonić ) i wpada do mieszkania i : ''jak sie czujesz? Jedziemy na porodówkę! ''
Myślalam, że padne ze smiechu :D Wszystko mi przeszło a oni takiego rajwachu narobili :D
Więc pierwszy fałszywy alarm porodowy zaliczony ! :D
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
urocze :) mężczyźni strasznie to przeżywają, na powagę wszystko biorą (:
To prawda to jest śmieszne jak ja zajęknę bo mi nie wygodnie a mąż z nadzieją "rodzisz????" :D