oj kochana niewien psa,ja sama mam psa od malego ma kontakt z dziecmi i nic im nie jest..moze taka alergiia czy cus.. wiadomo zal dziecinki ale doszliscie co i jak wiec git, nastepnym razem tescie beda wiedzec by ryjki i lapki umyc:)... brawo dla malutkiej:)
Ale Dawno mnie nie było...
To może zacznę od tego jak ostatnio sie wkur***!
Wyskoczyły Darii na policzkach i czole małe krosteczki, no myślę sobie ''pewnie od gorąca'', ale z dnia na dzień coraz więcej tych krostek. No pojechalam z nią do lekarza, diagnoza ''alergia na Bebiko'' , dostalam receptę na Bebilon Pepti, ale krostki byly coraz większe i czerwone, do tego dupinka odparzona. Za 2 dni pojechalam znów, bo coraz więcej ich miala. Kolejna diagnoza ''alergia na ''coś'' , do alergologa proszę jechać'' , dzwonie zeby się umówić to wolny termin 16 lipca! Po kolejnych 2 dniach z krostek zrobily sie wielkie krosty z ropą, Daria wyglądala jak poparzona:( Znowu pojechalam, byla inna lekarka, od razu diagnoza na wejsciu: LISZAJEC ZAKAŹNY. Myslalam, że zemdleje. Lekarka pyta czy mała miala np kontakt z psem, a ja skojarzylam, że przecież "kochani'' tesciowie mają! Pewnie jak ostatnio byli, nie umyli ryja i mi dziecko całowali!!! A jak Piotrek zadzwonil i powiedzial, że Daria ma to od je**nego pusia to stara: Jak od pusia jak pusio jest czysty! On jeżdzi do weterynarza!!! Kur*a wolą wydać 150 zl na wizyte z tym pchlarzem niż dziecku coś kupić, jeżdzą mu ząbki wyrywać, do fryzjera... A ja na mleko nie raz nie mam. Ale w koncu spokój, nie trzeba tam bedzie jezdzic, bo Mała nie może miec kontaktu z psem żadnym. Byłam tak zła, że płakałam już . Dziecko sie musiało męczyć tak przez glupiego pusia!!!
Poza tym Daria już siedzi sama:) Jest bardzo mądrą dziewczynką. I robi kosi kosi łapci i papa:) Moja siuśka :D
KOCHAM NAD ŻYCIE