W czwartek robiłam wymaz. Pan dr powiedział, ze leko rozmiękczyła mi się szyjka no i mega stres!!! leżałam przyklejona do łóżka a myśli były poprostu masakryczne, od tego wszystkiego miałam koszmary i byłam tykającą bombą. Maniuś bał się podejść do mnie:) Dziś odebrałam wyniczki- wszystko ok i mój ulubiony doktorek widząc moją minę zaprosił do gabinetu na usg... i cały stres poszedł w niepamięć. Szyjka cała zamknięta dzidzia cudna a ja mam zle samopoczucie ze się tak negatywnie wkręciłam... Wiem, że lepiej dmuchać na zimne, ale że aż tak się zestresowałam...Teraz mam to już za sobą obiecałam wszystkim, że tylko pozytywne myślenie, bo już sama ze sobą nie mogłam wytrzymać...:)
Komentarze
(2009-03-16 19:44)
zgłoś nadużycie
(2009-03-17 08:32)
zgłoś nadużycie
(2009-03-18 12:14)
zgłoś nadużycie