No to jesteśmy z tobą, trzymaj sie tam łużka :) żebyście do domu wrócili we dwoje bo wsumie to już czas :P Pozdrawiam Buziaczki :)
Niestety nie odpisuje na wiadomości bo w telefonie ciężko mi się z pełnej wersji strony korzysta i zaglądam tu na mobilnej wersji.
A więc do rzeczy.
10 września
Napinanie brzucha od godziny 20, na początku bezbolesne. Około 23.30 zaczęły pobolewać. Za godzinę padła decyzja JEDZIEMY. Dotarłam, przyjęli mnie akurat w tym szpitalu co chciałam rodzić (tu jest chory system bo w mieście są dwa szpitale i każdy z nich ma dyżur na zmiane), położna przeprowadziła wywiad, skurcze co 8 minut które stawały się częściej. Badanie ginekologiczne - szyjka zamknięta ale bierzemy panią bo ma pani boleści. Na oddział porodowy pod KTG, skurcze się uspokoiły. Tak poszłam spać o 3.40.
11 września
Pobudka o 5.30, badanie temperatury i ciśnienia. Potem sen. O 7 KTG, oczywiście nic się nie dowiedziałam co i jak ale skurcze czułam ale nie boleśnie. Około 10 badanie ginekologiczne i bardzo miłe położne które patrząc jak lekarz cie bada komentują jakby to jakiś pokaz był. Szyjka skrócona ale zamknięta. Potem usg, waga 2950, pani doktor stwierdziła, że musiałam mieć nieregularne miesiączki bo po wymiarach widzi. Wykonali mi morfologie i mocz.
12 września
Pobudka tak samo, tylko bez KTG. Potem obchód, badania w normie i tekst lekarza który siedzi mi w głowie jak wyrok "JAK BĘDZIE PANI MIAŁA SKURCZE TO RODZIMY". Uświadomiłam sobie że to już blisko...
Dzięki za wiadomości dziewczyny, będę miała konkrety to znowu dam znać, buziaki!!! :*
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
Dokładnie oby poszło szybko. też leżałam na patologi wiem jaka to męczarnia
Trzymamy kciuki z Kacperkiem ! Może wrócisz już ze swoim Maleństwem do domku ; )
to trzymam kciuki by sie zaczeło i szybko skonczyło:):) czekamy na wiesci buuuziaki kochana
No to powodzenia :)
Bezbolowego, szybkiego i szerokiego produ zyyyyyyczyyymyyyyyyy z Piotrusiem Czekamy na Twoja dzidzie :)))