czy wasi Panowie,przechodzili wasz poród,ciaze, wyjazd do szpitala jakos nerwowo?bardziej jak wy same?
jak juz wczesniej pisalam,w sobote jade na wywolanie,chlopak jedzie ze mna i ze mna zostaje..tak bylo zaplanowane od samego poczatku:)
wczoraj po pracy mowil ze w Pt do pracy nie idzie,bo chce mi pomoc w ostatnich zakupach,sprzataniu,ze samochod uszykuje,nosidelko mamy troche inne i ze je zamontuje....
dzis przed moim wyjsciem do poloznej napisal eska ze jedzie do domu,bo nie wie co z nim sie dzieje...hhhh najpierw bylam wsciekla;/
podjechal po mnie do przychodni,caly upocony i trzasł sie z zimna,,ja mysle ze on tak reaguje na ta cala sytuacje,kiedy zdal prawko po m-cu pojechalismy do Fr na miejscu tak samo dostal rozwolnienia i bol brzucha,nie wiem co z tym zrobic,kupilam leki,lezy sie poci,teraz sie martwie ze sama pojade do szpitala,ze urodze sama,i jak wroce do domu z niunia to mieszkanie bedzie w zarazkach i dziecko w pierwszych dniach sie rozchoruje.On zapewnia ze pojedzie ze mna,ze jak cos to jutro jeszcze polezy w domu,ale czy przejdzie do konca?normalnie mam stresa;(
Odpowiedzi
Dobre.
Mój M przechodzi wszystko bez zbędnych emocji,żeby nie powiedzieć,że obojętnie.
dlatego tak sie stalo bo przyjmuje tabletki na obnizenie cukru,i zeby juz nas nie truc to wywolanie,ale to tez ze cukrzyca to takie cuś wymyslili:)
a tak to termin 28lipca byl..czyli tylko 7dni przyspiesza,oby im sie udalo bo bede k----mi rzucac:P
mojemu widocznie sie przyspieszylo,mam nadzieje ze mu przejdzie;/,on juz przezywa przez sen,prosi zebym go nie dolowala,ze mu sie polepszy i wogole,ale ja teraz nie wiem czy go chce,bo mimo tego, wirus tak szybko nie puszcza,a Tu malenstwo ma sie pojawic:(,jak je ochronic przed zarazkami??