Body na krotki rekaw.
Rajstopki.
Sweterek na dlugi rekaw.
Spodenki na szelkach (np. sztruksowe).
Kurteczka.
Chustka-szaliczek na szyjke.
Czapeczka.
Miekkie buciki niemowlece.
Do tego cienki kocyk i pokrywa od gondoli. (Tak ubieram, jak woze wozkiem).
Jak nosze w chuscie, to najbardziej ubieram nozki, bo sa niezakryte, a na gore zamiast kurteczki rozpinany sweterek z kapturem i bez czapeczki, bo w chuscie blisko mojego ciala jest bardzo cieplo.
A ja mam takie pytanie, więc się podepnę do tematu- moze ktoś odpowie;)
Jaki zestaw założyłybyście noworodkowi na wyjście ze szpitala, zakładając że będzie to za kilka dni, środek grudnia- ? Dodam, zę mam kombinezonik, więc okrycie wierzchnei mamy, ale co pod spód? I czy skoro mam już kombinezonik to pakować małą jeszcze w rożek?
W życiu nie ubierałam noworodka, więc nie mam pojęcia ...
(starsze dzieci to wiem, że "jedną warstwę więcej niż siebie" ale takie maleństwo? Poza tym ja chodzę teraz ciągle "roznegliżowana" bo mi wiecznie gorąco :P )
Ja swoją małą ubieram w: body na krótki rękaw, bluzeczka na długi,rajstopki i na to kombinezon,czapka,szalik. W wózku przykrywam ją grubym kocem i pokrywą do gondoli..
a noworodka myslę że można też tak ubrać i na pewno zakryć kocem lub owinąć w rożek
