Po dwoch tygodniach lekarz stwierdzil ze jednak chlopiec-Xavier.
Pierwsze dni ryczalam jak bobr-rozczarowanie. Nie chodzi mi tu o to ze uwazam chlopcow za gorsza opcje , ale bardzo nastawilam sie na dziewczynke. Zreszta.. jak sobie pomyslalam, ze synus to mnie kiedys opusci, zeby byc panem domu i mezem jakies cipki, a ja zostane sama na starosc.. podczas kiedy dziewczynka do pewnego wieku jest coreczka tatusia, a po okresie dojrzewania jednak mamusi nie opusci dla mężusia..
To ogarneła mnie taka rozpacz.
A teraz.. teraz jest spoko w sumie. Jakoś przeszlo.