Normalnie góry bym przenosiła!!! Nie wiem czy to ta pogoda (4 stopnie na Podhalu), czy to to, że dziś zaczynam upragniony 37 tydzień, czy to to, że dziś ostatni dzień roku, ciężkiego roku… Wstałam, pościeliłam w końcu łóżko (od 2 miesięcy nie ścieliłam bo musiałam leżeć), zrobiłam śniadanie dla mojej siostry i jej ukochanego, posprzątałam i normalnie zaraz chyba pójdę na spacer. Jakaś taka euforia mnie ogarnia! Jejku jak ja się cieszę, że jestem już w bezpiecznym okresie, że ta ciąża przetrwała, że BĘDĘ MIAŁA DZIDZIUSIA!!! Maleństwo moje i męża. Taka jestem szczęśliwa! Ogarnia mnie jeszcze jedno bardzo ważne uczucie. Wierzę bardzo, że moja kochana Mamusia, która odeszła od nas pół roku temu czuwa nade mną, nad nami…
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
no to gratuluję tej psychicznej wolności :)
wiesz, na bardzo ważnym dla mnie grobie widnieje napis, który gdzieś rozświetla mrok żałoby.
są odejścia, które dają nowy rodzaj obecności
Ty i Twój dzidź macie swojego prywatnego Anioła Stróża. takiego wiesz, nie z urzędu :) a z serca...