Dziekuję Kochana Kamilko, dała nam ,,zadanie domowe" 2 ćwiczenia do praktyki w domu... bedę je robić, przeraża mnie to wsyztsko, bo juz raz borykałam się z tym problemem w lipcu, a teraz wróciło wszytsko jak bumerang...
10 mies. kontrola u pediatry. dziecko nie siada, nie raczkuje, nie wstaje, nie klęczy, natomiast posadzone siedzi stabilnie, pełza intensywnie, czołga się po swojemu, przyginając jedna nóżkę w kolanie. ,,Wszystko ok, trezba ja tylko podstymulować, idzcie na rehabilitację z dzieckiem, dac skierowanie na NFZ/ wiecie jakie s a terminy i dojazd do J... idżce prywtanie...", poszlismy.
2 marca PONIEDZIAŁEK
POPOŁUDNIE
Rehabilitacja u znanej reh. Prywatnie oczywiscie - 7 mies temu byliśmy diagnozowac mała, neurolog nie widział zastrzeżeń, zrezygnwalismy.
60 min płaczy zprzerwami na tulenie. ,,Tak ma być, dzieci tak reaguja"
NDT Bobath, układanie dziecka w nielubianych pozycjach.
Diagnoza reh - lekka symetria (jednak), dziekco z obnizonych napięciem mięśniowym, za słaba w brzuszku i miednicy, by usiąść.
Zaleceie 2 razy w tyg. po 60 min płaczu i mojego stresu. 100 zł tygodniowo, 400-450 misięcznie.
WIECZÓR
Wracam do domu, nie wiem co o tym myslec, RYCZĘ...
jest mi żal, przykro, jestem wkur...
na ile te diagnozy są naciagane dla kasy? nie wiem... na ile prawdziwe, njalepszy neurolog w mieście nie widzial ;roblemu, a jednak cos na rzeczy jest,,, skoro nie siada...
,,chcę pani, żeby wstała? żeby chodziła?żeby nie miała koślawych nóżek? raczkowac nie musi, chco bedizmey dązyć do tego..."
,,prosze mi zaufac,d ziecko tak reaguje, dzieci z obnizonym napieciem tak mają, ze jak sie od nich wymaga, to jest płacz"
,,widzi pani? zgina tylko jedną nóżkę, bo asymetria nie zostala wyrównana..."
,,pani dziecko będiz estale wymagalo duzo ruchu, jak najwięcej zajec zorganizowanych, ruchowych"
wiem, że 11 miesiąc pokaże nam, co będzie...
bardzo się wczoraj wystraszyłam, boję się że wszysto mnie przrosnie;
do tego aktualnie trwa wizytacja pani tesciowej z zagranicym ktora rob naloty,a apecjalnie nie pomaga;
Mąż - czuję jak się oddala ode mnie, patrzy na mnie i mam wrazenie, ze ma do mnie pretensje, ze szuka winy we mnie...
CZUJĘ SIĘ ABSOLUTNIE SAMA ZE WSZYSTKIM
obie jestemy zaziębione z maął,mała ma katar, radzimy sobie z inhalacjami, jest pogodna, ja za to mam zawalone zatoki i czuje sie kiepsko...
patrze na wasze raczkujące, wstające i chodzące dzieci, myślę czy doczekam tego momentu, a serce mam rozwalone na tysiąc kawałków
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Ja mimo wszystko zapisała bym dziecko na NFZ. Też nie potrzebnie zwlekałam, neurolog mówiła że rehabilitacje będą trwały max. 8 tygodni, a tyle czeka się na termin. Faktycznie trwały 5 miesięcy prywatnie, aż się wkurzyłam i zapisałam go na NFZ. Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, czekaliśmy tylko 2 tygodnie!
Co więcej - prywatka rehabilitantka ciągle widziała jakiś problem, ciągle mówiła że nie ma postępów, a ta na nfz po miesiącu ćwiczeń stwierdziła że nie ma już co z Marcelem robić, bo super się rozwija. Neurolog potwierdziła.
Także spróbuj, nic się to nie kosztuje a przynajmniej będziesz mieć opinię innego fizjoterapeuty.
Życzę siły i wytrwałości , nieładnie ze strony mężą że Cię obwinia .... powinien wspierać ...
Też chodziłam na taką rehabilitację z córką i niestety lekarka ma rację , dzieci na niej płaczą :/
Bedzie dobrze , male dzieci z nie takich "opresji" bez szwanku wychodza .
Trzymam za Was kciuki
Może faktycznie zasięgnij porady jeszcze innego lekarza.
Jak Hania była malutka jeden ortopeda stwierdził, że przez asymetrie i dysplazje nie będzie chodziła wogóle tylko rehabilitacja i operacja w klinice, a drugi zalecił ćwiczenia w domu proste, łatwe i przyjemne i na ostatniej kontorli dostała piatke z plusem :)
Moja kuzynka ma roczną córę, która tylko siedzi posadzona, nóżki ma malutkie, stópki krótkie, nie raczkuje a wszystko jest ok:) była u kilku lekarzy, kazali zachęcać, stymulować i tyle.
A ślubnym potrząsnąć, to Wasze dziecko i oboje jesteście za nie odpowiedzialni. Nie tylko Mama.
Ja też uważam, że teraz grubo przesadzają z tymi rehabilitacjami. Skoro dziecko mieści się w normach, które są jednak duże, bo może dziecko siedziec posadzone mając 5 miesiecy i to jest ok i mając 10 miesiecy i to też jest ok. Z każdą czynnością tak jest. Rehabilitacje trochę krzywdzą dziecko, tzn. widziałam kilkoro takich dzieci, które nauczyły się może i siadac czy raczkowac, ale nie było to w jakimś superszybkim terminie, tylko w granicach nomy, a dzieci te były bardzo sztywne, jakoś tak dziwnie, przez ciągłe ostre cwiczenia i swoje przeżyły.. Moja córka nie robiła niczego szybko, siedziała posadzona od końca 8 miesiąca, długo się martwiłam, ale widziałam, że się rozwija, a skoro to widac gołym okiem, to jest ok. NAuczyła się sama z siebie, może trochę później, ale co w tym takiego? Nagle przyszedł taki dzień, w którym zaczęła robic nieco więcej, sama, tzn. sztukę siadania, raczkowania i wstawania opanowała w 10miesiącu życia, pod koniec nawet zaczęła chodzic przy stole! Ale sama poszła dopiero w14 miesiącu ;). Byłam z nią u lekarzy, ale niby ok. I tu też właśnie zależy na jakiego lekarza sie trafi. Czy takiego z powoałania szczerzego i nei przesadzajacego czy takiego, któremu zależy na kasie czy może na jakiegoś konowała.. Ponad to czytałam nie raz, że jedna dzieci lepiej najpierw rozwijają się fizycznie, inne psychicznie, też szybciej bezzębne, gorzej te, któe na roczek mają już zębów sztuk 16 - bo wcześnieszy okres wyją, bo je boli. Różne są teorie i różne dzieci.
Pozdrawiamy :)