ech slub zapasem zostalo 4 dni a ja czuje sie jakos dziwnie:( jestem pewna ze chce z nim byc... ale jakos tak "glupio mi" przed mama ze zamiast siedziec teraz w ksiazkach biore slub... wiem ze Mama jest szczesliwa ze bedzie wnuczka znaczy dzidzi bo jaka plec to nie wie :) poczekamy do narodzin to sie dowie... wiem ze kocha Kamila jak syna i cieszy sie ze mam pozadnego faceta przy sobie i nie wiem skad przyszło do mnie to glupie uczucie... dzis u mnie pogoda taka sliczna :) daje mi do myslenia ... typowo jesienna -sloneczko swieci ale jest chlodno i tak poprostu cudownie... calymi dniami siedzie w domu;/ monotonia normalnie... wstaje-jem-komputer-posprzatam-komputer-tv-pogtuje- przyjezdza Kamil... a dzis wyszlam na pole usiadlam na lawce przed domem i pomyslam ze chce zeby teraz byl przy mnie On... ze czuje ze Kocham tego Malego Babelka i jest dla mnie calym zyciem:* ze juz nie moge sie doczekac az bedzie w moich ramionach,plakal po nocy, az bedzie pora kapieli i snu...ale nagle mysli ze chce isc do szkoly jak moje przyjaciolki (ide zaocznie ale nie o taka szkole mi chodzi) spedzac z nimi czas siedziec przed ksiazkami poznac nowych ludzi i nie miec zadnych zobowiazan abym znowu mogla tanczyc:( i teraz glupio mi jeszcze bardziej:(:( ze moglam pomyslec ze nie chce mojej Malej co ze mnie za matka??;/;/:( a tak naprawde Kocham Zuzie:* jest dla mnie wszystkim :*:* jest moja mala Czarodziejka:* tylko tak nagle przyszly takie mysli glupie:(:( Wy tez tak mialyscie? ze czasem watpilyscie czy poprostu jestem matka- do dupy?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Chyba każdy tak ma :)
Nie przejmuj się. Też czasem sobie myślę "co by było gdyby". O ile mniej problemów by teraz było. A może wcale nie? Może było by ich jeszcze więcej? Dziecko w sumie wiele spraw rozwiązuje :) I też mam myśli "co ze mnie za matka" skoro w ogóle biorę pod uwagę, że Młodego mogłoby nie być. Ale wchodzę na forum i widzę, że inne dziewczyny mają to samo...
Więc głowa do góry. Do szkoły pójdziesz, poznasz nowe osoby i dalej możesz siedzieć z kumpelkami w książkach. Świat się nie kończy. Raczej zaczyna. Po prostu w Twoje życie wkracza kolejna osóbka :)
I słowo Ci daję - nie raz jeszcze zatańczysz :*