no to tak... od kilku dni a nawet miesiecy zastanawiam sie co zrobić z 3 małych dzieci ale zaczne od poczatku... z moim Kamilem pracuje [H]ary -wyglada okropnie,smierdzi i w ogole jest fuu... ma [Ż]one kobiete z kuku w głowie...normalna nie jest i [K]ochanke kolejna "najmodrzejsza" z Ż ma 2 małych dziewczynek jedna ma 4l druga 6l i UWAGA! 3 w brzuchu termin ma niebawem...z K. ma chlopczyka ok 8l i UWAGA! 2 w brzuchu Żona dobrze wie o K. ale mimo to wypisuje do H sms dzwoni zeby wrocil i ze czeka, dzwoni takze do Kamila i do ich szefa przychodzi do pracy on ja tam poniza wyzyna wyrzuca szarpie... ona nie zarabia a wiadome ze 2 dzieci i kobieta w ciazy to wydatek... dzieci nie maja co jesc... jeszcze jak chodzilam do szkoly widzialam dziewczynki ktore nie mialy ubran odpowiednich do pory roku potargane buty ech:( ciezko mi bylo na to patrzec wiec postanowialam zorganizowac "paczke pomocy" w szkole ale wczesniej musialam zapytac o zgode ich matke ktora stwierdzila ze pomocy nie chce... szkoda mi bylo tylko tych dzieci:( do szkoly takze nie za czesto mialy drugie sniadanie... sledzilam losy dziewczynek bo sa naprawde urocze a ich "ojciec" wracal do domu tylko jak cos nie wypalilo u kochanki... Kochanka... zenada... udaje paniusie ale chyba nie wie co to woda... jej syn takze jest zaniedbany nie chodzi do mnie do szkoly ale zdarzylo zobaczyc mi go kilka razy... mial takie smutne oczy bo jego "rodzice" mowia do niego tylko - zamknij sie! ... H wynajal mieszkanie dla niego i k. wynajem 1000zł + oplaty wyplaty bierze ok 1500-2000zl i juz po 2 dniach od wyplaty bierze zaliczke ostatnio szef mu jej odmowil -bo wiecej bierze piedziedzy niz zdarzylich zarobic... i powiedzial do Kamila - i za co ja mam kupic dziecku mleko? jakby nie pil a jego ksiezniczka nie wydawalaby na piwsko papierosy to by mial...!! i tak mysle ze te dzieci i ze to maja sie urodzic nic w zyciu nie beda mialy... myslalam nad zgloszeniem tego do opieki spolecznej... co o tym myslicie?? zawsze los dzieci nie byl mi obojetny ale od kiedy sama jestem Matka to juz calkiem... a teraz tak szybko co u Nas:) jednak przyczyna nie spania Zuzi byl plun do kapieli "uspakajacy" wczoraj wykapalismy ja mydelkiem i juz ladnie spala;) Mała wazy 5100 mierzy 57 cm :) smieje sie:) i jest sliczna;) w niedziele mamy 7 tyg:) mykam szykowac kapiel:) buziaki:**
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
ja pracuje w domu dziecka wiec baaardzo dobrze znam takie problemy. Z reguły wlasnie dzięki obcym ludziom, sasiadom dzieci trafiaja do DDz inaczej pewnie by umarły z głodu i napatrzyły sie tak ze ich psychika juz nigdy by sie nie zregenerowała.. ale co tu duzo mowic dom dziecka tez nie jest najlepszym wyjsciem, bo dzieci stamtad i tak nie wyrosna na porzadnych ludzi, bo zycie w kołchozie nie jest dobre. Nawet jak przychodza biedne i kochane dzieci to i tak po kilku miesiacach przeistaczaja sie w małe potworki, które sprzedałyby cie za 1 złotówke...niestety to sa fakty!
w sumie to nie wiem juz co jest dobre dla dziecka, czy zycie w biedocie ale przy rodzicach, czy w domu dziecka bez miłosci rodzicelskiej ale w normalnych warunkach? wydaje mi sie to jak pytanie filozoficzne niestety, nasze panstwo cos sie nie kwapi do zamykania tych kołchozów..niby jest taki zamysł ale o nim slychac od kilku lat.
To dobrze ze zamiast stac i sie przygladac czekajac na tragedie chesz pomoc i dzialasz, ale zanim to zglosisz upewnij sie ze dzieci sa niesczesliwe, krzywdzone.... wiesz to ze ktos jest biedny to jeszcze nie powod zeby zabierac dzieci mozna pomoc w inny mniej drastyczny sposob, a to ze ich ojciec zdradza matke to nie jest jej wina i nie jest to powod zeby odbierac jej dzieci , w "przykladnych" rodzinach tez sie to zdarza;
moze nie maja pieniedzy, moze ojciec zdradza matke ale moze ta matka je kocha i trzeba jej tylko pomoc w odnalezieniu wlasciwiej drogi, niewiem pomoc w znalezieniu jakies pracy
odebranie jej dzieci i umiesczeniu je w domu dziecka to dla nich tez nic dobrego
sprobuj upewnic sie jaka jest sytuacja i zglos to; mam nadzieje ze jakos sie to wyjasni ii wszystko dobrze sie ulozy
Szkoda mi dzieci, kiedy rodzice maja tak w dupie!! :( Najbardziej mnie zawsze wkur*** ze starzy mowia ze nie maja ze to ze tamto, dzieci cierpia ale na wodke czy wino to ich stac, zeby sobie codziennie kupic! A takie wino byle jakie niech bedzie że 5zl kosztuje, (chociaz flaszka to ok. 20zl) to na miesiac jest 150zl za winsko i za to mozna zakupy na tydzien zrobic przeciez! Tacy ludzie nic nie mysla.. :( ech..