Jestem sama z dziecmi.
Mąz w szpitalu. Nawet nie wiem na jakim oddziale. Poprzedniej nocy miał wypadek.
Jechał do domu. Po rodze zjadł frytki. Jak okazało się były zepsute ( tzn pewnie olej na którym były smażone). M poczul się zle. Wjechał pod policyjny radiowóz. Policjant w szpitalu. Podobno nic powaznego, ale... mandat, laweta bo nasze auto do kasacji 1000 zł...
Tak, to tylko pieniądze, ale od 1.11 M nie ma juz pracy. Nie zgodziałm się, zeby pracował po 5 zł /h na umowę zlecenie.
Przy SM i cukrzycy zatrucie pokarmowe = problemy neurologiczne. Cukier ponad 500, zaburzenia neurlogiczne i wylądował w szpitalu.
Zostałąm sama z dziećmi . Nie zdarzę do pracy jesli mam odwieżć dzieci do szkoły i przedszkola. Jutro mam opiekę, a co dalej?
Nie wiem...