No gruba może nie, ale po ciąży zostało mi trochę niepotrzebnego tłuszczyku na nogach i tyłku, więc muszę zadbać o to by się tego pozbyć. ;P
Trzymam kciuki mocno. :D

Mój J. jakie ma wady takie ma, ale czasem potrafi podbudować ego. :D
Postanowiłam sobie, że wznowię moje starania o wymarzoną wagę (53 kg) i w związku z tym przejdę na dietę. Co na to Małż? O to dialog sprzed chwili (wyrwany nieco z kontekstu):
J: Ja Ci kupię litr mleka.
Ja: Dobra, tylko odtłuszczonego.
J: No, jakieś 3,2%.
(tu się wtrąca moja mama)
Mama: Raczej 0%, ewentualnie 0,5%.
J: Przecież to jak woda smakuje.
Ja: Ale ja muszę, bo na diecie przecież będę.
J: Z czego Ty się chcesz odchudzać?!
+10 do poprawionego humoru.
- - i tu autentyczne zdziwienie. :D
No gruba może nie, ale po ciąży zostało mi trochę niepotrzebnego tłuszczyku na nogach i tyłku, więc muszę zadbać o to by się tego pozbyć. ;P
Trzymam kciuki mocno. :D
|