agnieszka- to ja właśnie zmieniłam lekarza, bo ten napisał mi, że pierwszy raz byłam u niego 10/11tc.(teoretycznie becikowe mi się nie należy) a byłam u niego już w 6 ale karty ciąży nie założył, bo mu się wydawało, że np.mogę poronić (tak mi powiedział :) ) potem w 10 tyg.byłam drugi raz i poprosiłam go żeby łaskawie wpisał mi pierwszą datę i powiedział, że karta ciąży po porodzie jest dla mnie, a w wniosek o becikowe wypisuje na oddzielnej karcie i z tą kartą mąż/partner udaje się do urzędu. Twoja karta ciąży ich nie interesuje, mi moja pani gin.wystawi zaświadczenia, bo zna moją historię, a i jeszcze jedno pierwsze USG mam z 7tc.i to jest choćby dowód na to, że byłam u gin.wcześniej niż w 10/11tc. Wydaje mi się, że lekarze z NFZ lubią takie gierki z pacjentami i lubią je ewentualnie postraszyć;/ to chore ale nic nie zrobimy