tak takie zakupy to fantastycznie poprawiają humor:) tylko jak przychodzi to płacenia, to jakby trochę mniej się buzia śmieje:(
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1811 - 1820 z 6168.
te [ierwsze zakupy przerażają, potem to już pampersy, kosmetyki i ubranka na bieżąco i chyba nie będzie już takiej tragedii hehe
byłam na urodzinkach i przez 3 gidz. bawiłam się z rocznym chłopaczykiem...nie znał mnie wcześniej ale był bardzo przyjaźnie nastawiony i cały czas się śmiał...tak sobie myślałam, że mieć dzieci tak rok po roku to bym nie chciała:) teraz leżę i odczuwam jak bardzo jestem tą zabawą zmęczona, a mały był naprawdę b. grzeczny:D wychowywanie dzieci to ciężka praca- to mój morał na ten dzień;p
też mam nadzieję, że potem to na bierząco będzie się kupowało co brakuje:)
oj wiem wiem dzieci potrafią wykończyć, a niby nic się wielkiego nie robi, tylko bawi.
podzielam Twój morał:)
na tvp 1 jest film "szesnastoletnia mama" amerykański dramat, dopiero się zaczął...zabiaram się za oglądanie, a potem idę spać;p będę tu jutro:)
ja też obejrzę go:)
ja się niemogę doczekać zakupów obliczyłam że gdzies z 3 tys. mnie to wyniesie lekka ręką.ale się nie stresuję ,bo odłożyłam sobie na to specjalną lokatę ;D Mi siostra obiecała ,że jakby co to mi pomoże prasować ale ja i tak wolałabym sama;D ja to tylko czekałam żeby było bliżej terminu ,bo tak to mam lęki że coś się stanie albo co .
ja co drugi dzien siedzę z moją bratanicą,ona tylko siedzi i ogląda bajki a i tak jestem zmęczona ;D
ja dziewczyny też uważam że warto wcześniej sobie wiele rezczy już przygotować (min. dlatego tydzień temu zrobiłam tak jak aaustar zakupy na allegro i mam już sporą część wypawki dla małego - i dla siebie, tylko wrzucić do torby i mozemy jechać do szpitala) chodziło mi bardziej oto, że na pewno nie jest jeszcze za późno i nie ma co panikować tylko powoli, pomalutku wszystko zbierać i kompletować :)
daria83 ja mam bardzo podobną sytuację do Twojej, tzn mieszkamy na razie z mężem w Warszawie w wynajmowanym mieszkanku, tutaj chodzę do lekarza a we wrześniu przeprowadzamy się do mojej mamy - tam w rodzinnej miejscowości chcę urodzić w szpitalu (przyjmuje tam mój lekarz) wiec też na razie kompletuje wszystko tutaj.. a później dokończę na miejscu, bez sensu żebym w wynajmowanym mieszkanku rozstawiała łóżeczko itp jak i tak zaraz będę musiała je przewozić..
Później po porodzenia 2-3mce pomieszkamy u mamy (ufff zawsze mi pomoże.. + na 2p. mieszka siostra która ma dwójkę dzieci) i od listopada/grudnia przeprowadzamy się spowrotem do Stolicy do swojego wymarzonego mieszkanka :) na które niedawno dostaliśmy ehhh kredyt na 30lat.. ale zawsze swoje to swoje :) i tam synek dopiero będzie miał przepiękny pokój... :))))))
moje rozrywki ciązowe? :D
przesiadywanie na 40tygodni :P (mąz już mnie podejrzewał, że jakieś romanse uprawiam, ze ciągle siedze na jakiejś stronie i pisze:P)
drzemka (dziś spałam 2 razy po 1,5h-ciekawe co będę w nocy robiła?:P)
filmy na DVD
allegro (planowanie... co bym tutaj jeszcze kupiła:D)
przeglądanie stron / gazet z wyposażeniem wnętrz - to apropo kupionego mieszkania
spacer (chociaż nie za długo.. bo nie bardzo mogę)
zadania wzorowej żony - gotowanie, pranie, sprzątanie
i chyba tyle.. czyli nuda, nuda nuda ;P
+ w dni robocze codziennie rano "pracuję" - mam służbowego laptopa i doglądam biura i pomagam moim łobuzom :) zajmuje mi to ok 2-4h.
buziaki
a i czytam książki :) ostatnio "Dlaczego inteligentni mężczyźni żenią się z inteligentymi kobietami" - łatwa, lekka - polecam :)
ja czyam książki-ale mi się teraz takie lipne trafiły ;(, trochę oglądam telewizję ,siedze na 40 ;) i bez przerwy przegladam allegro ;D a i jeszcze spanie mnie ostatnio bierze popoludniami ;)