kasia-jak narazie poczekam z prawkiem coś nie jestem przekonana jak już bede wiedziala ze to juz czas to zrobie:)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2411 - 2420 z 6168.
nie no bez przesady ja nie jestem śmiertelnie chora, tylko w ciąży!!!! to nie jest choroba, żeby tak panikować, nie dajmy się zwariować. a swoją drogą nie czujesz się ograniczana bo ja bym się tak czuła??? trochę luzu każdemu się należy...i zaufania!
daria- nad prawkiem pomyślę jak urodze moze innaczej bede do tego podchodziła:)
kasia ja tak daleko dlatego ze chodze do swojego starego gina w rodzinnym miescie, jak juz do niego jade to spie u rodzicow.
hey dziewczyny ja też jeszcze jeźdze autkiem. dobrze się czuje brzuch aż tak nie przeszkadza. ustawiam sobie fotel i kierownice według siebie i pędze:) a mam automatyczną skrzynie biegów to nie ma tak źle:) nie mam aż tak daleko do ginekologa, do miasta czy do mojej siostry wiec jeźdze sobie powoli wszędzie.mój mąż za granicą pracuje wiec też byłabym uwiązana na smyczy.
a ja niestety należę do grona tych, co już nie prowadzą auta:( Jezdziłam dość długo w ciąży. Na ostatniej wizycie jeszcze byłam sama, ale od tamtej pory już nie jeżdzę. Upały są niesamowite, ja mam zapsutą klimę i do tego coraz częsciej zawroty głowy... Samej mi nie pozwalają jedzić, ani rodzice, ani moj K. Co innego gdyby ktos siedział z boku, a ja wolę nie ryzykować.. gdybym sie czuła dobrze, to też bym, jezdziła to na pewno.
ja to tylko jak wysiadam to wciskam sobie klakson torebka -nie jestem wysoka a mam spory brzuch więc mi ciężko wyjść ;D wszyscy sie za mna ogladaja
ja nie prowadzę bo również sierotka nie mam prawa jazdy ;-) ale myśle, ze gdybym miała i dobrze się czuła to nie widziałabym przeszkód zeby gdzieś podjechać :)
mam podobne zdanie jak Daria - ciąża to nie choroba ;-)
moja siostra sama siebie zawiozła samochodem do porodu :D bo jej mąż był w pracy i nie mogła czekac he a wolała jechać sama niż taxówką.. niezła jest wiem ;-)
zrobiłam dziś kolejne zakupy na allegro.. oj zabolało ;-)
No i ja nie uważam,że ciąża to choroba, ale niestety boję się bo czasami siedząc na fotelu ni stąd ni z owąd zaczyna mi sie kręcić w głowie i mam mroczki przed oczami, więc po co ryzykować życiem swoim , dziecka i jeszcze innych ludzi na drodze? Moja koleżanka też do 9 miesiąca do ostatnich dni jezdziła praktycznie autem, ale ona też okaz zdrowia, nic jej nie było , po autostradach śmigała dzień w dzień prawie:) Ale cóż, niewiele zostało , mały się urodzi to będziemy smigać:) A tymczasem od jutra mam swojego prywatnego kierowcę :) Mnie też zakupy czekają ale to raczej w nastepnym tygodniu:)