ja całe szczęście zgagę mam mega rzadko (ze 3razy przez całą ciąże) i ratowałam się Rennie.. ale np. moja siostra miała sposób swoją hardcorową zgagę ciążową - piła wodę z pastą do zębów :P tzn. tak wiesz 2 łyki wody niegazowanej/przegotowanej + troszke pasty miętowej i mieszała taką miksturę aż się rozpuściło.. mówiła że smakuje i działa tak Manti w płynie.. :> niby pasty dużo łykać nie wolno bo fluor czy cos.. ale jej pomagało i pamiętam jak się za 1 razem zdziwiłam co ona tam kombinuje :P
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4201 - 4210 z 6168.
Paulina - niestety w moim przypadku również prawodpodobne ! :D
Niestety ja już wiem, że mój facet jest mało dojrzały i będzie na poczatku traktował dziecko jak zabawkę, a jak podrośnie, to jak kumpla do piwa, ale położna mnie pocieszyła - rodzić jeśli nie chce, to śmiertelnie dziecka nie skrzywdzi, nie da się. Więc będe musiała po prostu wychodząc z domu wyłączać moją chorą wyobraźnie
Paulina.. jak to mówią "wyjdzie w praniu" - może być zupełnie inaczej niż się spodziewasz :)
ja jak patrze na swoich szfagrów to jeden - typowy luzak, piwko, joint itp życie na spontanie itp.. jak urodziła się Maja to oszalał (niby starali sie o dziecko 3lata) i tak na prawde moja siostra miała z nim cudownie, codziennie to on ją kąpał, jak tylko był pod ręką przewijał i bawił się z mała a moja siostra w tym czasie np. miała drzemke :)
a z kolei drugi który się wydawał mega odpowiedzialny (jak siostra urodziła 1 córkę to on miał 30lat) do 3mca nie wziął sam dziecka na ręce bo się "bał" w ogoóle jakiś taki mało zainteresowany był.. dopiero zaczął się małą zajmować na maxa jak skończyła rok i była już takim "ogarniętym" dzieckiem, z którym można było się pobawić itp..
wiec nigdy nic niewiadomo :D
Nie no, mój to raczej będzie się z synem bawił, bo już teraz bawi się... moim brzuchem. Wiem, dziewnie to brzmi, ale gra z synem w berka, przybija piątkę lub maca zgadując "Co Ty tu wypchnąłeś". Śmieszy mnie to, ale syn rozbudzony potem mnie w pęcherz kopie :D.
A co do kąpieli właśnie, to nam wczoraj położna powiedziała, że najlepiej żeby ojcowie myli dzieci, bo dla nich to będzie większa frajda i zabawa z dzieckiem, niż dla matki która stara się to zrobić jak najlepiej, jak najszybciej i tak aby najmniej pochlapać podłogę :D
hehe :D fajna ta położna.. i coś w tym jest ;-) ja też bym chciała żeby Arek kąpał małego :) 10min dla siebie :P he poza tym jak jak piszesz dla niego to może byc super faza, i kontakt z małym a wiadomo, ze będzie miał dużo mniejszy niż ja.. :)
tylko on mi czasami zadaje takie pytania, że nie wiem co powiedzieć :P np. czy podczas kąpieli / ubierania noworodka można mu ręce powyłamywać bo on nie wie jak się zabrac do takiego maleństwa żeby mu nie zrobić krzywdy swoimi wielkimi łapskami.. heh :)
wszytskiego się nauczy :))))) nie?
NA pewno, szczególnie że tak jak wszyscy mi mówią, że noworodkowi bardzo cięzko jest zrobić nie umyślnie krzywdę. One mają bardzo miękie kostki i wyraźnie dają do zrozuienia czy coś im się podoba czy nie, ale na pewno i my stracha będziemy mieli. Mam nadzieje że nie będe nad opiekuńcza mamą i nie zrobię w ten sposób małemu krzywdy, bo własnie tez usłyszałam na IP, że widzieli wiele zdrowo urodzonych dzieci, które przez nadopiekuńczość rodziców już nigdy nie będa zdrowe...
I żeby nie było, nie chodzi mi tutaj o to, że ktoś połamał dziecko, a że przegrzał, za bardzo chuchał, dmuchał i wyrósł alergik, bez jakiej kolwiek odporności itp.
Paulina - niestety moja siostra taką "krzywdę" zrobiłą swojej córce - tą o którą starali się 3 lata - mała jest alergikiem.. co prawda już wyrasta jakos powoli (ma teraz ponad 4lata) ale jak była malutka to miała alergie chyba na wszystko :/ szczególnie pokarmową.. eh
strasznie przesadzali ze wszystkim.. z praniem ubranek (gotowała prawie wszystko, albo min na 70st), z wypażaniem butelek smoczków przed każdym użyciem, osobna gąbka do mycia naczyń dla kubków/talerzyków małej i długo by wymieniać..
wiec to wcale nie ejst takie dobre.. umiar we wszystkim wskazany!
Właśnie wiem i dlatego też nieraz śmieszą mnie wypowiedzi dziewczyn na forum, ale już nie mam siły odpisywać i się kłócić nieraz z teymi "świętymi matkami" :P