ja w szpitalu nie mogłam narzekac na położne - super babki były :) kilka razy dziennie zaglądały do nas i pytaly czy czegoś nie potrzeba.. jak którejś maluch dłuzej płakał to wpadały na sale żeby ew. pomóc - np. dokarmić.. :>
ale ta środowiskowa to masakra! widać, ze ten zawód na pewno nie jest jej pasją.. tylko nie wiem czym :/ na dziecko spojrzała 3 razy i dalej w swoje papiery :/ ciągle sie mnie o coś czepiała, w skrócie mniej więcej wyglądało to tak:
"a czemu ma pieluche przy buzi - udusi sie" - bo lubi sie przytulać
"a czemu śpi w kołysce a nie łóżeczku" - mowie, ze w łozeczku nam na początku nie chcał spać, albo max godzine, a w kołysce (taki kosz mojzeszowy) ładniej spał - jej odp: "nooo to ładnie sie dajcie, taki mały i już Wami rządzi"
" a po co ten smok?nie dajemy smoka bo dziecko wyrabia sobie złe ssanie" - w szpitalu mi mowili odwrotnie, ze dzieki smoczkowi (który ma kształt jak sutek) nauczy sie szybko ssać..
"a butelka z herbata to po co tutaj lezy? nie przepajać dziecka, wystarczy mu cycek, tam ma wszystko"
"za mało mu pani wkłada brodawke do ust przy karmieniu, cała trzeba" - jak wsadziła mi odpowiednio to sie mały porzygał... :/
"jak płacze dać mu sie wypłakać nawet 15min, nawet jak jest głodny to niech płacze bo wtedy sie pokarm pani produkuje a dziecko cwiczy płuca" - nie no super.. jasne niech wyje.. aż sie siny zrobi!
"niech mi pani pępek pokaże" (mały spał) - wiec mowie jej ze on ma 3 tyg a pępek nam odpadł w 5 dobie.. a ta że "ona musi zobaczyc pępek i mam małego wyjac z kołyski i rozebrać bo takie ma procedury.." - nosz myślałam, ze jej jeb*e!
i wiele jeszcze takich tekstów.. zero pozytywów! nie zapytała sie jak sie czuje, uzupełniła tabelki i poszla.. super extra dziekuje za taka położna.. oczywiscie była u nas tylko raz i to ostatni (u mojej siostry też.. wiec nie to ze wiecej przyszła skontrolowac dziecko)..
To by było na tyle z opowieści o super położnej!
Dziś byliśmy u pediatry.. wszystko ok, mały waży 3800 :) dostaliśmy czopki jakieś na niby żołtaczke bo ma lekko zabarwione białka, ale nic wiecej.. wiec kazała dać 2 razy wieczorem i starczy :).
O szczepieniach sie wszytskiego dowiedzieliśm,y.. - 30paź mamy pierwsze, oczywiście bierzemy tą łączoną zeby nam dziecko raz pokuli a nie 5! no i zastanawiamy sie nad tymi Rotawirusami?
Będziecie szczepiły dzieci tymi dodatkowymi, drogimi szczepionkami?
No i za 2-3 tyg to usg bioderek.