No właśnie, a tak sie w niedziele cieszyłam bo był taki czuły... Dzień w dzień jest to samo, ciągle tylko myśli o tym, gdzie tu jeszcze pojechać, wypić piwko, z tym sie spotkać z tamtym, a ja tylko robię za kierowcę ciągle i jego przydupasa.. Mam tego dość.. Prezent też mu dałam, cieszył się niby, ale wczoraj nie miał czystej koszulki do założenia bo zazwyczaj mało rzeczy z sobą zabiera, to nie założył tej ode mnie ( z napisem MOJA NOWA FURA i namaloowanym wozkiem dzieciecym) tylko zalozyl pół-mokrą swoją ze sznurka.. Szkoda gadać.. ;/
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 891 - 900 z 6168.
giulianna- może powinniście przeprowdzić rozmowę alę taka poważną czemu on tak się zachowuje? może to coś pomoże? a co jego rodzicie na to?
jego rodzice sie nie wtracaja, poza tym jego ojciec pracuje tez razem z nim i jak wraca na urlop to zachowuje sie identycznie.. on sobie piwkuje, a jego zona robi za kierowcę.Jego mama twierdzi,ze musze sie przyzwyczaic do tego... NIGDY! albo sie zmieni, albo sie rozstaniemy kedys bo ja tego nie zniose na dluzsza mete.. Juz wczoraj probowalam porozmawiaqć , to powiedzial ze sie czepiam.. i nie wie o co mi chodzi., bedzie sobie piwkował i koniec.. nei moge sie z nim dogadać w ogóle.. nie wiem co sie z nim stało..;/
giulianna- no to przykre bardzo:(
ale może po porodzie się zmieni:)
jak zobaczy dzieciątko to napewno się zmieni:D
giulianna ja mam to samo...albo jest w pracy albo siedzi przed komp. i cos tworzy...u nas problemy wynikaja z tego, że kasa nas cisnie, chcemy duzo zrobic zanim sie dziecko urodzi, chyba za duzo...a tez bylismy przyzwyczajeni do dostatniego i rozrywkowego zycia i jak nagle musielismy spauzowac tak zaczeły sie problemy. Ja tez siedze w domu juz 6ty miesiac i mi już nuda pizde ściska ;/ ilez mozna czytac i filmy ogladac, a on tego nie rozumie...znaczy rozumie ale na chwile.
marynia-w kążdym związku coś jest nie tak:( i to jest bardzo przykre:(
ja też od początku ciązy siedzę w domu ale naszczęście z moim się nie kłucę bo i tak jestem dzielna co do ciązy:) ostatnio krzyczałam na niego i ryczałam ale on to przyjął innaczej i nie obraził się tylko przytulił pocałował i powiedział że będzie dobrze:)
Właśnie Marynia- oni myślą, że my nei chciałybyśmy sobie gdzies wyjść,że nam tego nie brakuje?? ale sorry coś kosztem czegoś.. U Was pewnie ten kryzys minie jak sie dziecko urodzi, u mnie dalej bedzie to samo, jesli on czegoś z tym nie zrobi, inaczej przeleję wszystkie swoje uczucia na swoje dziecko a on pozostanie mi obojętny..
giulianna- zobaczys że u cierbie też wszystko się zmieni jak dziecko się urodzi:)
guilianna, ja już jestem w stanie przewidziec co bedzie po porodzie, niestety. nie mamy nikogo z kim moglibysmy zostawic dziecko choc na godzine, wiec bede od niego totalnie zalezna, skonczy sie na tym ze bede caly czas siedziec z dzieckiem w domu i mnie szlag trafi w pewnym momencie. a jak wroce do pracy to on zginie, bo na pewno jak bede prcowac nie bede mu robic jedzenia, prania i prasowania, bo mi na to czasu nie starczy... ła i nienawidze tego, że w ciazy mam najgorsze scenariusze. kurwaaaaaaa nienawidze tego!
wtedy Niunia bedzie juz za pozno, bo tak jak pisałam wyżej przeleję wszystkie uczucia na dziecko i na tym sie skończy.. Wydaje sie ze po to sie raxem jest, zeby sie wspierac wzajemnie w trudnych chwilach, gdzie dla mnie np. trudne chwile to ciąża ( oczywiscie tez piekne chwile) ale nie oszukujmy sie,watpliwości, dolegliwości ciążowe, bóle, hormony, i wszystko na raz to są jednak trudne chwile. musimy sobie odmawiać wszystkiego, rzucać palenie, ograniczać jedzenie, zdrowo jeść, itp. A oni? zrobili swoje i nie potrafią zrozumieć co tak na prawde czuje kobieta..