laski, koniec nerwów i płaczy...bo ja za niedlugo powaznie zwariuje...juz tez sie zastanawiam jak moje szały i placze i darcia wpłyna na dziecko...mam nadzieje ze nic mu nie bedzie..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 901 - 910 z 6168.
Marynia - ja też mam swoje scenariusze i to najbardziej mnie boli, bo ja WIEM jak to befdzie wygladało.. I tak samo nienawidze tego, ale jak tu mozna pozytywnie myslec, kiedy nie ma sie wsparcia od swojej drugiej połowy??
marynia-co do nerwów to wlywaja bardzo na dziecko:(
bo potem dziecko się zle czuje:( i mama też odczuwa że dziecko jest nerwowe:(
więc koniec tego tematu glowy do góry:)
dziewczynki pamiętajcie że teraz naważniejsza jest dzidzia:D
i nie możemy narażać jej na nerwy:(
giulianna- zaraz ja się popłaczę że tak u ciebie nie fajnie:( już mam łzy w oczkach:(
dobra już nic nie mówie, bo nie dość, że ja się stresuję to jeszcze Wy i wasze maleństwa.. Koniec!
niuniaczek, ja wiem ze wpływają...ale jak wpadam w szał, to nad tym nie panuje kompletnie...nie sądze zeby był w stanie to zrozumiec ktos kto tego nie przezył...brak mi oparcia i brak mi pracy mojej, bo zawsze zapieprzałam jak dzik a tu nagle cisza i spokoj...a ja takiego zastoju nie lubie. fajnie ze są mamy które potrafia sobie radzic z nerwami, ja nie potrafie...i sory, ale mnie facet nie przytula jak rycze, tylko sie na mnie drze jeszcze. i jak pisze ze sie martwie, to nie po to zeby uslyszec ze słusznie, bo zle robie, tylko chce zeby mi chociaz ktos skłamał i powiedział ze nic mu nie będzie. troche empatii do diaska.
giulianna-teraz to głowa do góry i zajmij się czymś najlepiej czymś takim co sprawia ci przyjemnośc:) ja np robie sobie pazurki:)
marynia- to wydrzyj się na swojego faceta tak raz porządnie:) i wygarnij jemu wszystko to może zadziała?