Marynia widzę, że poruszyłam temat rzekę. Obie należymy do tych kobiet, które nie potrafią tłumić w sobie czegoś, co nas boli.. Poza tym Ty Niunia masz wsparcie w swoim mężu więc Tobie łatwiej jest mówić,żeby się nie przejmować, nie stresować bo to szkodzi dziecku i nawet jak drzesz sie na swego to on i tak Cie pociesza- a co by było gdyby tego nei robil tylko jeszcze bardziej wyprowadzal z rownowagi??
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 911 - 920 z 6168.
bo to mało razy wygarniałam i rozmawiałam, schemat jest taki, że pomaga przeciętnie na 2, 3 tygodnie...pozniej znowu to samo. On musi dorosnąc, i ja za niego tego nie zrobie.
dziewczyny ja miałam tak na początku ciazy wydzierał się na mnie że nie uważaliśmy i nawet potrafił rzucić talerzem o podlogę ale przeszło mu bo stwierdził że tego się już nie odwróci a dziecko to jest dar od boga:) w pierwszych 3 miesiącach ciąży to strasznie mnie denerwował ale potem przestał,to może u was będzie tak jak urodzicie?
Dobra ja uciekam.. Milego dzionka!
giulianna-papa milego dzionka:)
a mowicie szczezre o sowich uczuciach? mowicie do nich uzywajac slow" przykro mi", itp? takie wyraziste mowienie pomaga. nie wolno czekac az sie sami domysla o co nam chodzi. oni sa za prosci:) proste myslenie a nie skomplikowane jak my:)
ja czetso poplakuje gdy cos tam nie jest po mojej mysli lub czuje sie troche zaniedbana. najczescej sama sie przyklejam do meza. on ma 5 razy rzadziej ochotena przytulenie. jak to pzrecietny facet, ale kocham go bo jest wyrozumialy. i jak rycze to podchodzi i gada ze mna i tuli mnie. a czasem to rozumiem jego zlosc, bo on tez ma nadal swoje uczucia, tez ma rozne stresy o pzryslzosc nasza, wiec nie zawsze ma humor. a jeszcze moje humorki musi znosic i fochy:)
ach..no i przegrali....szkoda.....a czemu tak zamilkłyscie?????
cześć mamuśki:D
co tak cicho tutaj?
no ja wlasnie nie wiem:) jak tak to sie dorwa do gadania i musze potem nadrabiac kilka stron:)hihihi... napiszcie jak wam mija weekend:) mnie denerwuje to ze musze konczyc pisanie licencjatu a motywacji nie mam wcale!!! msylalm ze ciaza mnie zmotywuje, a ja jakas sie zrobilam spokojna i leniwa w tej ciazy, non stop gapie sie na brzuch. macie jakis pomysl zeby sie zabrac? nie chce zeby moja motywacja byl stres, bo to zaszkodzi dzidzi
tofinka-mi weekend mija spokojnie:) z mężeulkiem siedzimy sobie planujemy już malowanie mieszkania;D wybieramy róże rzeczy dla malego:)
nie wiem co się stalo z tymi naszymi dziewczynkami taka cisza masakra:)