Ja też z przerażeniem codziennie rano spoglądam w lustro bo z każdym dniem jest mnie coraz więcej :D mi rozstępy wyszły malutkie na prawym boku (tfu tfu) i mam nadzieję że tak już zostanie i nic mi nie przybędzie do porodu. Chciałabym żeby synek był już ze mną ale jak myślę sobie o porodzie to nie jest mi aż tak śpieszno :D Andzia pewnie całą noc musiałabyś na piłce przeskakać żeby synuś zdecydował się wyjść ;) u mnie od samego rana pada śnieg nieustannie więc już trochę go napadało. Chyba wszystkie babcie tak mają bo u mnie jest dokładnie to samo ( teraz zamiast "halo" słyszę w słuchawce za każdym razem "rodzisz?").
