anikaa269 Nie studiowałam w Polsce na uniwerku, ale roboty nigdzie nie mogłam znaleźć w zawodzie to wyjechałam z moim do roboty za granicę.
Proponuje ci już teraz dowiedzieć się jakie kursy dodatkowe będziesz potrzebowaa by znaleźć prace.
Do szkoły, musisz mieć pedagogikę, do laborki przyszpitalnej wymagali jakiegoś papira z UM. Generalnie, gdzie nie pytałam to same studia to za mało. Z tego co wiem to ode mnie z roku tylko jedna osoba znalazła pracę w zawodzie biotechnologa i to w Australi..... A reszta w cały kosmos.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1861 - 1870 z 7535.
Oczywiśćie cóś dziś nie tylko z ortografią, ale i z interpunkcją jestm na bakier - SORY DZIEWCZYNY.
Studia skończyłam w Polsce na http://www.biol.uni.lodz.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=60&Itemid=59
biotechnologia drobnoustrojów i roślin.
Ja koncze w UK,ale nie ukrywam,ze myslimy o powrocie do Polski za jakis czas jak juz skoncze studia , wiec to juz w ogole bedzie kosmos z przekwalifikowaniem sie. Az zal slyszec,ze z calego roku 1 os znalazla prace, przeciez biotechnologie to jest taka rozwojowa nauka teraz...Ja bym bardzo chciala do lab. po studiach ale wiaodmo, chciec to ja se moge, a prace trzeba bedzie brac taka jaka bedzie. Chyba faktycznie musze juz zaczac sobie pisac plan b,c d itd
Jak wrócisz na studia poszukaj sobie jakiś praktyk, zeby potem módz jak najwięcej doświadczenia w cv wpisać
wiem wiem, na szczescie tutaj jest tak ze zeby w ogole dostac sie na studia to juz musisz miec jakies doswidczenie, najlepiej jako wolontariusz (tania sila robocza nie...) wiec ja musialam rok czasu w szpitalu robic wolontariat,ale jak wroce to napewno bede sie starac jak najwiecej praktyk zaliczyc(zreszta oni tu wychdoza z zalozenia ze praktyka jest lepsza od teorii i na samych studiach masz mnostwo praktyktycznych zajec). Nie wiem jak to zrobie z kilku miesiecznym bobasem,ale jakos dam rade:) dzieki za informacje
u mnie jak na razie nie ma nowych rozstepow, sa tylko te stare na dupsku ;p smaruje sie 2 razy dziennie i oby nie wyszly do konca ciazy..
Hej właśnie wróciłam, co za dzień. Wczoraj dzwoniłam do przychodni z pytaniem jak dzis przyjmuje mój gin, bo ja już na wizyty nie chodze tylko kazała przyjśc w tym tyg na ktg i po wyniki badań, które mam mieć do szpitala. Powiedziano mi, że dziś jest 0d 8-12, pojechałam, a tam kartka na drzwiach, że 22.01 urlop, nosz ku...A tym bardziej mi zależalo na ktg, bo wczoraj w kapieli coś mi poleciało i chciałam się upewnić czy wszystko ok, położnej w przychodni nie bylo ani jednej, to do szpitala na ktg, naczekałam się w izbie przyjęc w kolejce, na ktg mały ok jakieś smieszne skurcze(ok40), a potem rachunek do ręki haha 30 zl nosz ja pierdziele to po co ja jestem ubezpieczona...
Dziś usłyszałam w sklepie z armaturą łazieńkową, że napewno spodziewam się syna i go przenoszę, wniosek wysnuty z wysoko połozonego brzuszka, może i racja gdyby miał wyjść wyszedłby po odstawieniu fenoterolu, albo teraz podczas przeprowadzki..Ostatnio znowu usłyszałam w urzędzie, że syna się spodziewam, ja to chyba mam na czole wypisane, śmieszy mnie to
wiecie co, powiedzcie mi czy to ja przesadzilam czy co...dzis skonczylam pakowac sie do szpitala i moj powiedzial ze ja wygladam jakbym na tydzien na wakacje jechala. W uk w szpitalu musze miec kompletnie wszytsko swoje dla siebie i malego. Mam 1 walizke taka mala, jak pdr bagaz w samolocie (chodiz o wymiary) i tam mam rzeczy dla malego ( 2 kocyki, rozek, reczniczek, torbe z kosmetykami i pampersami dla malego , ciuszki ( 3x body na dlugi, 3x body na krotki rekaw, sweterek, 3x spiochy, 1 kaftanik) 4 tetrowki. I potem mam torbe dla siebie gdzie mam: 1 duzy recznik, 1 mniejszy, 3 takie do twarzy malutkie, kosemtyczke, klapki, szlafrok, 2 koszule, dres, bielizne, jakies ciuchy na wyjscie, jaska, gazety aparat suszarke, 2 paczki podkladow i 2 podpasek poporodowych, wkladki laktacyjne. Czy uwazacie ze 2 torby to jest za duzo? czy jest cos czego wy byscie nie braly, badz wzielybyscie wiecej? bede wdzieczna za odp, dzieki