oczywiście, ja nawet wiem, co mój by o mnie powiedział 
 ale nie zamierzam się spinać, nie wysilam się i nie przemęczam 
 zbieram siły na poród
						
					
				
	oczywiście, ja nawet wiem, co mój by o mnie powiedział 
 ale nie zamierzam się spinać, nie wysilam się i nie przemęczam 
 zbieram siły na poród
puki co u mnie cisza, tylko od wczoraj stasznie stopy mi puchnal, ledwo w kapcie zmiescilam. jutro mam miec test na oksy, zobaczymy co bedzie sie dzialo.
tutaj w szpitalu wszystko dzieje sie jak w kalejdoskopie, pepowina nie zagraza zyciu wiec cesarka nie jest wskazana, jutro wywolywac beda porod.... boje sie strasznie ....
madziab,
	też mnie to czeka :( też gaciami trzęsę... ale w Twoim przypadku myślałam, że cesarka to pewniak 
 duża dzidzia, no i ta pępowina... 
 cholera, ale lekarze chyba wiedza co robią... głowa do góry Kochana, może jutro będziesz już tulić córcię...
	całusy ![]()
	anikaa269, eza w sumie to fajnie tak poczytać i o czymś innym niż tylko ciąża
 Ja na szczęście mam zmywarkę, przy czym to Mąż się upierał, żeby ją kupić, nie ja. Ale mała 45cm, więc garki nie wchodzą (za dużo przestrzeni w tych blokowych kuchniach i dlatego taka wielka ta zmywarka
). I nie powiem zmywa Mąż dzielnie garnuszki i zawsze wieczorem zostawia porządek w kuchni. W ogóle od 3 miesięcy wszystkie obowiązki spadły na Niego przez moją ciążę wysokiego ryzyka przedwczesnego porodu.... Ale już bliżej niż dalej, potem będziemy działać już razem. Bo zawsze sprzątaliśmy razem, a gotował ten, który miał wenę
 Przy czym dodam, że Mój Szanowny Małżonek piecze ciasta, którymi każdy się zajada, a ja nigdy w życiu nie upiekłam żadnego placka!!!!
moj maz w sobte sam pierwszy raz robil pranie inbyl z siebie bardzo dumny :) tylko a jasne rzeczy wplatala mu sie jakas czarna skarpetka, ale na szczescie nienzafarbowala :)
Jak już mowa o facetach to mój ma identycznie jak anikaa269, eza.... w kuchni mi marudzi ze zostawiłam talerzyk i sie denerwuje ze posprzatał a jak wchodze do salonu (w trakcie remontu) to tam jest wszystko poropierdzielane przedzielony jest na polowe w jednej mozna siedziec jeszcze a w drugiej ocieplane....i balagan mu nie przeszkadza....jego ciuchy wisza wszedzie co mu tez nie przeszkadza....
	Ja po wizycie u diabetologa - ostatniej 
 
 ![]()
	
	A więc zmiejszyła mi pani doktor ilość pomiarów cukru do dwóch dziennie 
 jutro mam pierwsze KTG na 11. Dzisiaj słuchałam serduszka i tetno małej 142 ![]()
	Zrobiłam badania krwi w kierunku cholestozy ciążowej i jutro odbieram wynik i z tego co sie dowiedziałam jeśli to mam kładą mnie odrazu do szpitala i robią odtruwanie organizmu i prawdopodobnie CC. Wersja optymistyczna jeśli tego nie mam kolejne KTG w piątek a od poniedziałku co drugi dzień a 13 zapraszają na oddział (więc urodzinki w szpitalu )....mam nadzieje ze nie mam tego cholerstwa choć ciało mnie swedzi ale dzisiaj duzo mniej... A i optymistyczna wiadomość wedgług wagi z poradni od 4 stycznia nie przytyłam ani grama uff obyło się bez narzekania pani doktor 
 mam zapisane +15 kg na plusie a pani doktor mowila ze teraz juz tez nie powinnam tyc 
 
	Dziewczyny a Wasi mezowie maja jakies wady w ogole
? Gotuja, ciasta pieka i jeszcze zmywaja, kurde jest czego pozazdroscic...
Ja mam jutro wizyte u poloznej, w ost tyg tez mialam miec,ale moj byl w pracy a na ulicach doslownie zywy lod,tak,ze moj sie wyrznal idac z domu do auta tylko, wiec stwierdzilam,ze nie ryzykuje spacerkow do przychodni, bo wiecej zlego z tego wyjdzie jak dobrego. Zobaczymy co tam polozna w UK mi powie, w koncu to 38ty tydzien, mogliby mi cos wiecej zbadac niz siuski, cisnienie i pozycje dziecka. I bez jej pomocy wiem ze lezy glowa w dol.
No to wyglada na to ze madzia bedzie nastepna ktora bedzie miala swoje malenstwo na zewnatrz, a ktora nastepna w kolejce? Ja to cos czuje,ze przenosze, nie mam zadnych objawow...