położna powiedziała mi, ze lepiej w domu posiedzieć jak najdłużej. że jezeli wody nie odeszły to wsadzić sobie palec do środka i jeżeli to jeszcze nie czas to że nic nie poczuję, a jeżeli czas to będzie w śodku takie coś twardego - znaczy,że jest rozwarcie i główka się ciśnie.
Ubrać się spokojnie i jechać do szpitala, nie panikować i nie przeć, bo im dłużej nie będziemy parły tymmniejsza szansa, że się porozrywamy i że będzie trzeba ciąć
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2111 - 2120 z 7535.
no jak odchodzą wody to sprawa jest prostsza, nie ma wątpliwości już, a ze skurczami trzeba się wsłuchać w siebie i liczyć, obserwować co ile wystepują i już. U mnie tak się zaczął pierwszy poród, teraz nie wiem, jak będzie i staram się nie panikować jak coś zaboli, ale łatwe to nie jest...
ja mam nadzieje szczerze mowiac,ze u mnie sie tez zacznie skurczami, bardzo nie chcialabym miec wywolywanych skurczow. Obiecalam sobie nie panikowac, ale jak sie zaczna jakies bole to kto wie jak sie bede zachowywac, poki co, zero boli, zero czopow, zero obnizajacego sie brzucha, jednym slowem wielkie nic, zazdroszcze tym z was u ktorych juz sie cos rusza...
wiesz anika czasem jedna się namęczy długo przed finiszem, a druga raz, dwa chwila bólu i koniec, więc ciesz się, ze się nie męczysz ja z takimi bólami chodzę już jakiś czas i głupawy można dostać, bo człowiek cały czas w stresie - im krócej Cię męczy przed tym lepiej
Cześć kobitki:)Wy tez juz nie możecie się doczekać?:)ja już czekam na ten ból jak na zbawienie:)cały czas mam bóle miesiączkowe,ból lędzwi i wczoraj śluz z krwią ale czekam i czekam:)
Pozdrawiam:)
no fakt nelka jak boli ciagle a porodu nie ma to mozna w glowe dostac, wiem ze mam czas jeszcze zeby cos sie zaczelo dziac, ale poprostu bardzo nie chcialabym przenosic. Termin z OM mam na 15go, z USG(w 20tyg) na 13go a 16go przyjezdza do mnie mama na 10 dni i bardzo chcialbym urodzic w czasie kiedy ona bedzie, byloby mi szkoda, gdybym nie urodzila przed jej wyjazdem bo potem najwczesniej zobaczy wnusia w wakacje... No ale nie ma co tu gdybac, trzeba czekac...
mnie też Mama męczy kiedy i kiedy? bo ma do mnie przyjechać, jak urodzę, żeby troszkę pomóc i nie wie, jak ma się wstrzelic z urlopem za każdym razem mnie tym rozśmiesza, no bo skąd ja mam to wiedzieć? też bym chciała znać tę magiczną datę, a tu się niestety nie da ...
nie martw się i nie myśl za dużo o tym, my o tym niestety nie decydujemy Kochana
doczekasz się martynko doczekasz, my wszystkie tu już na torbach siedzimy i czekamy
no moja musiala urlop juz wczesniej podac, do tego bilety na samolot tez wczesniej kupic, bo taniej, wiaodmo wiec wyszlo 16go, zobaczymy, moze sie uda:) Jeszcze sie smiejemy ze nie ebdzie kto mial jej z loniska odebrac jak akurat na porodowke bysmy jechali...no tak to z ciaza i bobasami chyba jest,ze zadko kiedy to czego my chcemy pokrywa sie z tym czego chce nasza dzidzia:) a im blizej porodu tym gorsze czekanie:)
a tak ogolnie to daria sie nie odzywa, moze juz pojechala:)