Kochane Babeczki, dzięki za Wasze wsparcie... naprawdę dziękuję...
Dziś moje stopy jak u Fiony... masakra, w życiu nie widziałam takich paluchów grzebaluchów i takich kostek... ja pierdziu... ohyyyyda! <żygi>
Kochane Babeczki, dzięki za Wasze wsparcie... naprawdę dziękuję...
Dziś moje stopy jak u Fiony... masakra, w życiu nie widziałam takich paluchów grzebaluchów i takich kostek... ja pierdziu... ohyyyyda! <żygi>
aha, ja "zapakowałam się" dokładnie 28 maja :D
a kiedy się rozpakuję... byle szybko :D
yummymummy jak Ty 28 maja, to ja w takim razie 31 maja
Powiem wam, nie wiem czemu tak w zyciu jest,ale tyle kobiet ktore staraja sie o dziecko maja problemy z zajsciem i tyle samo jest pewnie tych, ktore wpadly i nie byly gotowe na dziecko jeszcze... Ja gdybym miala czekac na ten idealny moment, to pewnie by minelo kilka ladnych lat, a tak to ktos na gorze wybral ten moment za mnie, teraz mu bardzo dziekuje za to. Wlasciwie to mimo, tego ze byla to kompletna wpadka, to od samego poczatku byla to wielka radosc, po 6 latach w zwiazku byl juz czas na jakis krok do przodu...najwazniejsze,ze teraz wszystkie jestesmy juz na koncowkach i zaraz kazda z nas bedzie miala swoje malenstwo:) no niektore juz maja, jak luty:) Ciekawe jak sie czuje
ja sie zapakowalam najprawdopodobniej miedzy 24 a 27 maja
nie ukrywam, ta ciąża planowana nie była, choć chciałam zawsze dla Syna rodzeństwa, jakoś tak się poukładało,że pewnie jeszcze długo bym o tym myslała. Ktoś zdecydował za mnie i cieszę się, na dziecko podobno nigdy nie jest odpowiednia pora, bo zawsze coś jest przed, a to praca, studia, dom, kariera itd........
a ze spraw przyziemnych to dziadowsko źle się czuję, kurczę jakaś deprecha mnie bierze...
nelka koncowka ciazy chyba daje sie we znaki co, stad ta deprecha...Ja tez chwilami siebie nie poznaje, krzycze i placze o wszystko, biedny ten moj, obrywa za wszystko.
Masz racje na dziecko nigdy nie ma odpowiedniej chwili, moj od dawna chcial miec dziecko,a ja ze nie teraz, nie teraz. Teraz tez mowi,ze by chcial niedlugo potem miec drugie, nie ukrywam,ze fajnie by bylo gdyby roznica wieku miedzy dziecmi byla minimalna,ale z 2 str chce w koncu skonczyc te studia bo ile mozna to przeciagac. I badz tu szczesliwa matka i kobieta spelniona zawodowo w jednym:)
Aneczka daj znac jak to tam po pessarze wyglada :) ja łozeczko mam juz gotowe, teraz tylko czekamy :)
my zdecydowalismy sie teraz poki jestesmy mlodzi i w miare zdrowie mi dopisywalo.. gdybym nie chorowala przewlekle pewnie dalej bysmy sie zabezpieczali. wlasnie byloby tak jak pisze nelka zawsze byloby cos przeciw temu zeby zajsc w ciaze.. ale nad druga bedziemy musieli sie powaznie zastanowic........
ciekawe co tam u Oli. moze juz wyszli z synkiem ze szpitala?
Jestem jakaś taka przybita tym wszystkim co się dzieje wokół Mnie... Szukam sobie zajęcia w mieszkaniu, żeby nie myśleć, ale niestety leżenie przez 3 miesiące zabrało ze Mnie wszystkie siły Wstanę i zaraz się kładę, bo nie mam sił... I jak ja sobie poradzę podczas porodu, jak to taki wysiłek? Chyba bym musiała opierdzielić przed wyjazdem do szpitala całą czekoladę i wypić kawę mocną sypaną - co oczywiście przy ciąży i cukrzycy ciążowej jest nierealne...
Wtedy bedziemy miec sile, nie wiem skad ale bedziemy miec. Miloscdo maluszka nas bedzie napedzac, a zmeczenie dopadac nas bedzie wieczorami.. Damy rade Aneczka, musimy!