luty pozdrówki dla Was i czekamy na relacje - całusy dla małego Przystojniachy
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2181 - 2190 z 7535.
Ehh nadrobiłam zaległości Mam pierwszą wizytę położnej środowiskowej za sobą, kolejna wyznaczona na piątek chyba że coś tfu tfu to do przychodni, mały przy cycu co godzine :) Dziś czeka nas pierwsza kąpiel, uczymy się siebie :D
Aneczka moje spóźnione życzenia, ale także kondolencje współczuję Ci bo sama wiem jak to jest :(
Dziewczyny jestem zmęczona ale bardzo szczęśliwa cycki chcą mi odpaść, lekki dyskomfort w kroczu daje mi popalić :( za chwilę opiszę Wam poród krok po kroku :*
Hej Luty :) Ale fajnie, że jesteście już w domku ;*
Dziewczyny mój gin mówił, że z tym wstawianiem się w kanał rodny to różnie bywa. Nie raz widział sytuację, że szyjka zamknięta, dziecko wysoko, a w nocy telefon,że dziewczyna jedzie na oddział i dwie godziny później ma dzidzię przy sobie.
Pytałam mamy, ze mną było podobnie. Mamę nic nie bolało, nic nie czóła, nic ją nie kłóło w kroczu. Pojechała na kontrolę do ginki swej na 21:00 do szpitala, a ta, już jej z oddziału nie wypuściła . O 23:45 pojawiłam się ja na świecie i to jeszcze tyłkiem na świat wychodziłam. Bez cesarki, bez klszczy - tylko ze malutka byłam 2950.
http://40tygodni.pl/blog.php?user=19763
Dziewczynki zapraszam :*
Dziękuje za wasze wsparcie podnosiło mnie to na duchu
i za wasze życzenia teraz ja trzymam kciuki za Was !!!!
luty takie opisy to chce sie czytac, przywracaja nadzieje w to,ze porod nie musi byc wcale taki straszny i trwac niewiadomo jak dlugo:) Jeszcze raz gratulacje
Eza ty tez przywracasz mi wiare w naturalny porod w terminie:) Mam nadzieje,ze maly mimo wszystko nagle sie wcisnie tam gdzie trzeba i nie przenosze ani nie bede miala cesarki. Swoja droga wlasnie pompuje pilke, bo lezy w szafie nie uzywana a juz wyczyalam ze zalecaja sie pobujac na pilce, moze pomoze, napewno nie zaszkodzi:)
Tak bym chciala juz miec malego przy sobie:)
anikaa269 poskacz sobie na piłeczce, u Mnie Siostra tak dwa tygodnie przed porodem kicała sobie luty2013 dzielna z Ciebie Kobietka, poszło sprawnie Ja dziś się kręce, jak smród po gaciach... Niby idę tylko zdjąć pessar jutro, a czuję się, jakbym szła conajmniej na planowaną cesarkę!!!!
putunki współczuję, chore dziecko to spore wyzwanie, mój zdrowy, a nie mam kiedy się zająć sobą tak naprawdę. O odpoczynek też trudno.
Co do Maluszka w brzuszku...zauważyłam u siebie coś takiego, że jak spada ciśnienie na zewnątrz , to i mój Olek praktycznie nie daje o sobie znać, potrafi się 'nie odzywać' cały dzień. Oczywiście ostrożności nigdy za wiele. Nie martw się, moze uda Ci się znaleźć chwilkę dla siebie i uspokoić, ten stres nikomu nie służy. Na pewno wszystko jest dobrze .
to teraz trzymamy kciuki za yummymummy ciekawe, jak tam daje sobie radę...
jol jol lutowy... moja Nati tez bedzie chyba styczniowa :) szpital tak na mnie pidzialal ze oxy nie trzeba bylo :) teraz mam rozwarcie na 4 palce i skurcze co 5 min :) ordynator tak mnie na fotelu wymeczyl o 11, ze praktycznie od razu czulam ze brzuch boli... o 13 na ktg skurcze juz byly ;) blagam, trzymajta za nas i modlta sie bo najlepszy hardcore przede mna :) pisze z tel, sory za bledy ;) jest ok laski, jest ok... :*** odezwe sie :***
3maj się tam, matko podziwiam Cię, ze skurczami dajesz radę pisać też szybko u Ciebie idzie, będzie dobrze , POWODZONKA!!!