luty pozdrówki dla Was i czekamy na relacje - całusy dla małego Przystojniachy

luty pozdrówki dla Was i czekamy na relacje - całusy dla małego Przystojniachy
Ehh nadrobiłam zaległości Mam pierwszą wizytę położnej środowiskowej za sobą, kolejna wyznaczona na piątek chyba że coś tfu tfu to do przychodni, mały przy cycu co godzine :) Dziś czeka nas pierwsza kąpiel, uczymy się siebie :D
Aneczka moje spóźnione życzenia, ale także kondolencje współczuję Ci bo sama wiem jak to jest :(
Dziewczyny jestem zmęczona ale bardzo szczęśliwa cycki chcą mi odpaść, lekki dyskomfort w kroczu daje mi popalić :( za chwilę opiszę Wam poród krok po kroku :*
Hej Luty :) Ale fajnie, że jesteście już w domku ;*
Dziewczyny mój gin mówił, że z tym wstawianiem się w kanał rodny to różnie bywa. Nie raz widział sytuację, że szyjka zamknięta, dziecko wysoko, a w nocy telefon,że dziewczyna jedzie na oddział i dwie godziny później ma dzidzię przy sobie.
Pytałam mamy, ze mną było podobnie. Mamę nic nie bolało, nic nie czóła, nic ją nie kłóło w kroczu. Pojechała na kontrolę do ginki swej na 21:00 do szpitala, a ta, już jej z oddziału nie wypuściła . O 23:45 pojawiłam się ja na świecie i to jeszcze tyłkiem na świat wychodziłam. Bez cesarki, bez klszczy - tylko ze malutka byłam 2950.
http://40tygodni.pl/blog.php?user=19763
Dziewczynki zapraszam :*
Dziękuje za wasze wsparcie podnosiło mnie to na duchu
i za wasze życzenia teraz ja trzymam kciuki za Was !!!!
luty takie opisy to chce sie czytac, przywracaja nadzieje w to,ze porod nie musi byc wcale taki straszny i trwac niewiadomo jak dlugo:) Jeszcze raz gratulacje
Eza ty tez przywracasz mi wiare w naturalny porod w terminie:) Mam nadzieje,ze maly mimo wszystko nagle sie wcisnie tam gdzie trzeba i nie przenosze ani nie bede miala cesarki. Swoja droga wlasnie pompuje pilke, bo lezy w szafie nie uzywana a juz wyczyalam ze zalecaja sie pobujac na pilce, moze pomoze, napewno nie zaszkodzi:)
Tak bym chciala juz miec malego przy sobie:)
anikaa269 poskacz sobie na piłeczce, u Mnie Siostra tak dwa tygodnie przed porodem kicała sobie luty2013 dzielna z Ciebie Kobietka, poszło sprawnie
Ja dziś się kręce, jak smród po gaciach... Niby idę tylko zdjąć pessar jutro, a czuję się, jakbym szła conajmniej na planowaną cesarkę!!!!
putunki współczuję, chore dziecko to spore wyzwanie, mój zdrowy, a nie mam kiedy się zająć sobą tak naprawdę. O odpoczynek też trudno.
Co do Maluszka w brzuszku...zauważyłam u siebie coś takiego, że jak spada ciśnienie na zewnątrz , to i mój Olek praktycznie nie daje o sobie znać, potrafi się 'nie odzywać' cały dzień. Oczywiście ostrożności nigdy za wiele. Nie martw się, moze uda Ci się znaleźć chwilkę dla siebie i uspokoić, ten stres nikomu nie służy. Na pewno wszystko jest dobrze .
to teraz trzymamy kciuki za yummymummy ciekawe, jak tam daje sobie radę...
jol jol lutowy... moja Nati tez bedzie chyba styczniowa :) szpital tak na mnie pidzialal ze oxy nie trzeba bylo :) teraz mam rozwarcie na 4 palce i skurcze co 5 min :) ordynator tak mnie na fotelu wymeczyl o 11, ze praktycznie od razu czulam ze brzuch boli... o 13 na ktg skurcze juz byly ;) blagam, trzymajta za nas i modlta sie bo najlepszy hardcore przede mna :) pisze z tel, sory za bledy ;) jest ok laski, jest ok... :*** odezwe sie :***
3maj się tam, matko podziwiam Cię, ze skurczami dajesz radę pisać też szybko u Ciebie idzie, będzie dobrze , POWODZONKA!!!