putunki z tą skazą białkową to u nas w ogóle jakaś dziwna sprawa, wysypało go na buźce jak miał miesiąc, wygladał jakby był poparzony, bylismy z tym nawet u alergologa, wszyscy swterdzili, że to moja niewłaściwa dieta. Ludzie nam do wózka zaglądali i pytali się co się stało:) okropnie sie czułam:) Wyeliminowałam nabiał i jajka całkowice, tak mi zalecali, czyli pozostało mi niewiele do jedzenia bo mleko czy jajka w proszku są prawie we wszytskim... stosowałam maść ze sterydami słabiutkimi, aż niedawno mu zeszło.
Zaczęłam stopniowo wprowadzać nabiał i jajka do diety i wszytsko ok..., czasem coś mu wyskoczy na twarzy, ale to nic w porównaniu z tym co było. Więc nie wiem czy to skaza, bo gdyby tak bylo, to czy minełoby tak szybko?