mój mały łapie sie za kolanka, za spodenki, ale najlepsze bylo to, gdy parę dni temu przy zmianie pampersika zlapał się za jajka;) jeszcze piastkę zacisnął i się przestraszyłam, że biedny krzywdę sobie zrobi tylko
A co do ulewania, to Mikołajowi zdarza się czasami jeszcze, bo zaczął sie przekrecać na brzuszek z pleckow i jak za wczesnie go odłożę to ten fik i w sekunde jest na brzuchu i zaraz ulewa.
Dzis w ogóle byłam z nim na wsi u rodziców i tak się szczekających psów przestraszył, że przez godzine nikt go uspokoic nie mógł, taki krzyk był, eh...