nie opłaca sie moim zdaniem, bo one wszystkie sa do 11 kilo to tak naprwde na kilka miesięcy

nie opłaca sie moim zdaniem, bo one wszystkie sa do 11 kilo to tak naprwde na kilka miesięcy
To chujnia. Musimy zamontować haki i kupić huśtawkę.
ja właśnie wyszłam z wanny, zrobiłam sobie Inkę z mlekiem i przyniosłam pełna miseczkę mandarynek... zaczynam się relaksować :)
tez padam...
ps. karo zazdroscimy skoczka! my kombinujemy gdzie haki hustawkowe wbic ;)
haha aldonka ja tez dzis kupilam mandarynki. testuje czy mlodemu nic nie bedzie, bo niby z cytrusami przy karmieniu cycem trzeba uwazac. poki co zjadlam 2 i walcze zeby nie zjesc calego kilograma na raz :P
ja już od kilku dni jem pomarańcze i mandarynki i Zosi wyskoczyły 3 krostki. Jak miałą 3 miesiace zjadłąm pomarańcze i miała i mnóstwo, więc stwierdzam, że już mogę ;)
ja tam jem wszystko,bo młody i tak ma uczulenie na chuj wie co. wczoraj bylismy u alergologa. Przepisała maści, w styczniu mamy testy. puki co zmiana mleka i podejrzenie skazy
Też jadłam wszystko.
Filip ma dwie plamy na policzku, po jednym na każdym. Czasami są jaśniejsze, a rzadko przybierają buraczany kolor. Ostatnio zrobiły się suche i się zastanawiam czy to może skaza? czy otarcia, bo jeździ budzią wszędzie i po dywanie i po puzzlach piankowych i po łóżku, po łóżeczku, po brodzie Tomka. Za to wczoraj zaczęło mnie niepokoić coś innego, ledwo wyleczyłam odparzenie ( myślałam, że to po bebiko ) a tu po południu znowu paskudny szit i tyłek czerwony. No, ale po jabłkach z biszkoptami takie cuda? przecież już często to jadł.
Dostałam @, ale masakra.
Tomino stufeczka od ciociuni