Jeśli chodzi o skórę to wyskoczyły mi jedynie różowe krostki na piersiach, ale nie przejmuje się nimi, pod biustonosz nikt mi nie będzie zaglądał;), boję się pojawienia rozstępów, ale i tak niewiele mam tu do powiedzenia, jak wyjdą to będą. Tak poza tym to zaczęłam jeść grejfruty których nigdy nie nawidziłam, soki podchodzą mi tylko te, od których męża wykręca, wszystko ma być solidnie kwaśne:) No i z przeziębieniem nie mogę się uporać od tygodnia nie rozstaję się z chusteczkami, a od kichania bolą mnie mięśnie brzucha. Wiosno nadchodź...
A jak przygotowania do Świąt Kobiety?? U mnie królować będzie kwaśna kiszona i czekam już na mamine śledzie w śmietanie, reszta potraw może nie istnieć:)