A cicho, bo kobietki sprzątają, ciasta pieką, po sklepach śmigają Ja sobie dopiero na tylku usiadłam od rana.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1421 - 1430 z 5874.
a ja wprost przeciwnie, leżę od wczoraj bo bolą mnie znowu plecy i jakoś pobolewa brzuch na dole :(
ale na święta jak zwykle wyjeżdżamy, więc przygotowań za dużo nie ma
Jezuu dziewczyny muszę się pochwalić. Robiłam pierwszy raz w życiu ciasto , szarlotkę! Normalnie mi wyszła rewelacyjna!! :D Teściowa mnie wychwala, że jest pyszna a ona nie lubi ogólnie szarlotki. Jestem z siebie mega dumna łaaaaaaa do tego sernik razem robiłyśmy i też jest mega zajebisty! Normalnie odkryłam swoje nowe powołanie hahah :D http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-ciasta-kruche/76-przepis-na-szarlotka , polecam ten przepis! Wszystko zaczynam robić z tej strony. Jutro jeszcze robię to , http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-napoje-alkoholowe/407-przepis-na-likier-czekoladowo-karmelowy-z-whisky :D ja pić nie będę żeby nie było , ale robię dla domowników bo akurat likier i whisky mam :) musiałam się pochwalić! Wesołych świąt! :)
gratulacje :) ja też tak miałam, że wydawało mi się, że upieczenie ciasta to strasznie trudna sztuka, a tu taka przyjemność :))))
spróbuj jeszcze tej strony, ja ją uwielbiam: http://www.mojewypieki.com/
Anetii, może to przełom w kontaktach z teściową? :)
Aniaka ja nie wiem czy któraś z nas miała kiedykolwiek skurcze.. Może spytaj dziewczyn na forum? Może to nic poważnego! Nie martw się na zapas
Ja mialam pod koniec grudnia pierwsze skurcze i trafilam na IP od wtedy przyjmowalam Luteine dopochwowo, kolejne bolesne skurcze mnie dopadly pod koniec stycznia i wtedy trafilam na patologie z podejrzeniem przedwczesnego porodu, naszczescie byl to falszywy alarm. A teraz codziennie mam skurcze ale niebolesne, brzuch mi sie spina trzyma chwile i puszcza ale to podobno normalka wiec nie ma sie czym przejmowac ;) A jak zaczyna bolec to nospa i lezenie, powinno przejsc ;) A propo Wesolych dziewczyny, spokojnych i rodzinnych
Biorę się za robienie likieru czekoladowo-karmelowego :D
to mogło być z przemęczenia bo trochę się wczoraj nasprzątałam. Ostatni raz taki maraton ;)