ja 2 razy miałam takie poważniejsze zasłabnięcia, a w tym czasie wyniki krwi miałam książkowe. później zaczęło mi się robić słabo cały czas, np. kiedy ubrałam się rano to było mi tak słabo, że musiałam leżeć z pół godziny zanim minęło, ale wtedy już mi się zaczęła anemia... o tych wcześniejszych zasłabnięciach lekarz mówił, że to normalne
a mój mały zaczął się tak wypinać, że pół brzucha mam twardy, napięty. albo to jego plecy albo dupka, już nie wiem. bo skurcz raczej nie, nie ma chyba skurczy na połowie brzucha? ;)