U mnie wizyty u poloznej wygladaja tak:od poczatku do 24 tc co 4 tygodnie,od 24 do 30 tc co 3 tygodnie od 30 do 36 tc co 2 tygodnie a po 36 tygodniu co tydzien.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1661 - 1670 z 5874.
Ja mam 10 na plusie już , tzn miałam 4 tygodnie temu haha więc teraz nie wiem ile mam :D jutro mam wizytę więc się wszystkiego dowiem :) ciekawa jestem czy będę mieć teraz co 2 tyg , bo cały czas mam co 4 , ale to dlatego że nic się nie dzieje i wszystko w jak najlepszym porządku ;) wczoraj odebrałam wyniki moczu i też rewelacja :d a jeśli chodzi o jedzenie to nie żałuję sobie niczego , potrafię nawet o 3 w nocy wstać , albo o 5 pójść do lodówki , zjeść i iść dalej spać i spać do 10 :) ah , żyć nie umierać :D
Byłam u lekarza i niestety skierowanie do szpitala... Skurcze są za często, rozwarcie na 2 cm Patologia ciąży czeka. Będą podawać sterydy dla maluszka. Oby macica wytrzymała jeszcze 2 tygodnie to będzie dobrze.
ojoj, mruwka, trzymaj się !! coś się zaczynamy sypać w tym 8 miesiącu :(
odzywaj się czasami co i jak. trzymamy kciuki!! ja się boję, że podobne zalecenie dostanę w poniedziałek na wizycie :(
mruuwka trzymam mocno za was kicuki :) Będzie dobrze! Musi być! No sypiemy sypiemy.... ja mam nadzieję, że już nic się nie wydarzy nieprzewidzianego. Za tydzien w poniedziałek mam kontrole tych szwów i szyjki, mam nadzieję, że wszystko się ładnie będzie goić. Dzisiaj w szpitalu dziewczyna urodzila w 34 tygodniu, chłopak 2820 - więc duży, zdrowy i silny. Pojutrze wychodzą do domu, więc głowa do góry. Też już się tak nie boje porodu, byle by sie wszystko wygoiło :)
PS. Przytyłam 3,5 kg. Ale przy moim wzrosćie i posturze to podobno dobrze :)
Tak wiec po kilku przespanych nocach na sofie w salonie postanowilam wczoraj wrocic do sypialni.Jednak w srodku nocy musialam zejsc znow na dol do salonu bo nie moglam wylezec w swoim lozku.Kurde,cos czuje ze do porodu mi juz tak zostanie.Mezowi przykro,bo kladzie sie do pustego lozka i jak budzi sie tez nie ma do kogo sie przytulic...
Dzisiaj w planach ma wyprowadzke z jednej czesci mojej szafy.Musze zrobic miejsce na malej ubranka,tylko gdzie ja sie podzieje z moimi klamotami?Jak sie juz z tym uporam zaczynam dopiero prac i uwijac reszte gniazdka.
calia, ja oddałam mojemu małemu 2 duże szuflady w szafie... ciężko mi było, ale miałam okazję, żeby uporządkować i posegregować swoje rzeczy. a mój mąż ma w swojej szafie 5 malutkich wieszaczków z maleńkimi koszulami dla synka i marudzi :D
byłam dzisiaj na badaniach. ciekawe, co znowu mi na nich wyjdzie... położna mi powiedziała, że skoro już nie mam skurczów to nie muszę leżeć aż tak dużo, mogę się trochę poruszać :) a dzisiaj mam w domu wielkie sprzątanie, znajoma pani przychodzi mi umyć okna (mam wielkie i bardzo dużo) i ogólnie ogarnąc, ale będzie przyjemnie i świeżo :)
No a ja dzisiaj biore sie za pakowanie torby do szpitala.Jak sobie pomysle ze w kazdej chwili moge urodzic to az mnie ciarki przechodza bo w sumie nie jestem jeszcze na to nastawiona psychicznie ale mam nadzieje ze do tego 36tyg dociagne:)
kurcze, ja się jeszcze nie pakuję, nie piorę, mam nadzieję, że doczekam do 13 czerwca. w poniedziałek mam wizytę , okaże się jak tam moja szyjka sie ma :) najwyżej będę wszystko robić na szybko albo zrobi to mąż :) dobrze, że chodził do szkoły rodzenia i mamy listę, co gdzie trzeba spakować itp :)
natalia, dopiero przeczytałam twój wpis na blogu, trzymaj się! nasze dzieciaki poczuły wiosnę i chcą już na zewnątrz, ale może uda nam sie je przetrzymać do terminu :) nie proponowali ci żadnych krążków czy leków?