Ja mam termin na 16 września. Ale maluch jeszcze sporo fika i większość bóli pewnie bierze się właśnie z tego. Chociaż szyjka systematycznie się skraca, więc... Może jednak urodzę wcześniej? Wizytę mam w środę i wtedy wszystko się wyjaśni...
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 361 - 370 z 689.
Ja mam termin na 22 września, więc wygląda na to, że rozpakuję się najpóźniej. :) Ale poczekam cierpliwie na moją Kruszynkę, niech jeszcze posiedzi w brzuchu, bo nie wszystko gotowe, a ja chcę ją przyjąć w Królewskich warunkach. :)
My mamy termin na 14 września według ostatniej miesiączki, a według usg na 8 września zobaczymy, który się sprawdzi za tydzień wizyta:)
Ja też mam obawy jak to będzie czy podołam;) Ja już zapowiedziałam, że jak urodzę to nie chcę pielgrzymek do szpiatala i jak wróce do domu to chociaż przez dwa tyg zamykamy się z mężem w domu i chcemy przeżyć to we dwoje a nie z połową rodziny i my musimy się też przyzwyczaić do nowej sytuacji.
Dziewczyny dajcie znać jak urodzicie nie przepadajcie;)
Ja mam termin na 11 ale jadę 2 na zdjęcie szewka i jak to mój gin mówi że zaraz urodzę. W sobotę w nocy opadł mi brzuszek i zaczyna mnie już powoli brać. Bóle podbrzusza są, czop już odchodzi... Pozostaje dalej czekać za skurczami;/
Hej dziewczynki ; ) byłam dziś u lekarza,wypisał skierowanie i powiedział,że jeżeli do 10 nic się nie będzie działo specjalnego to jeszcze przyjść na jedną wizytę ok.11 września.Na jego oko jak to określił małemu jeszcze się nie specjalnie śpieszy i raczej urodze po terminie ale wiadomo różnie to bywa. Czop jeszcze nie odszedł ani nic na to nie wkazuję w najbliższych dniach.Praktycznie wgl nie mam teraz problemów z nadmiarem śluzu a jak już się pojawi to w małych ilościach,na początku ciąży jak i w połowie było dość obficie,musiałam nosić wkładki dzień w dzień a teraz suchutko..hmmm ciekawe dlaczego.Z jednej strony już bardzo chciałabym żeby maluszek wyszedł o czasie a z drugiej się boję ;p
Marta to super, że wszytsko jest wporządku:)
Co do śluzu to ja mam tak czasami jakbym się posikała tyle go jest, a porodu ani słuchu ani widu:)a przez cała ciąże nie miałam go wogóle.To czekamy;)
Ja dziś byłam na zakończeniu w szkole rodzenia było sympatycznie, dostaliśmy dyplomy i pełno próbek, informatorów oraz smoczek i butelkę:) Szkoda, że już się skończyła bo miałąm jakieś zajęcie i mogłam się spotkać z przyszłymi mamusiami. Wogóle przyszła babeczka do naszej położnej z 9 dniowym maluszkiem jeju taka malutka kruszynka 52 cm ok 2500g jak się uśmiechała śliczna była:) już nie mogę się doczekać swojej kruszynki- kluseczki:)
Ja też chodziłam do szkoły rodzenia ale jednak troche zajęć opuściłam bo nie czułam się na siłach niestety :( to za duże upały i ledwo co stałam na nogach,tutaj biegunka mnie dopadła i inne bzdety.. no ale też raczej wspominam miło.;) tyle,że nie dostaliśmy dyplomów ani upominków oprócz dwóch próbek kremów brrr..
Ja chodzę do szkoły rodzenia, jutro właśnie mam zajęcia. Jeszcze trzy spotkania i rozdanie dyplomów. :) A spotkania są bardzo fajne, paru rzeczy ciekawych się dowiedziałam, mąż miał okazję potrenować kąpanie. :)
Ciekawe jak ta nasza teoria sprawdzi się w praktyce :D ja tylko się obawiam,że wszystko mi wyleci z głowy jak się zacznie akcja.Najbardziej zależy mi na prawidłowym oddechu,chociaż ja jak się bardzo stresuję to nie potrafię sie skupić na najmniejszych rzeczach i właśnie mam troche obaw,że źle będę oddychała przez stres np. i dzidziuś się niedotleni czy coś.Niby oddychanie to nic trudnego ale czasami serio stres robi swoje ;p
Też się tego obawiam ale od tego jest położna aby nam pomóc i powiedzieć kiedy i jak mamy oddychać, a kiedy przeć a kiedy nie:) ja się boję, że za późno dojade do szpitala i urodzę w aucie;)