narkoza, a po jakim czasie sutki Twojego maluszka wrocily do normy? bo moja mala ma sutki i okolice sromu, wlasnie od hormonow i zastanawiam sie kiedy to minie.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3161 - 3170 z 9671.
My mamy szczepienie w przyszłym tygodniu. Na samą myśl trzęsę gaciami
Ja będę szczepić tymi zwykłymi bezpłatnymi, starszego syna tak samo szczepiłam.
gossiak - szczerze powiem, że nie pamiętam
No własnie miałam Was pytac, które szczepionki wybieracie. Ja sie ciągle zastanawiam, z jednej strony po co płacic skoro mozna za darmo, a z drugiej szkoda mi kłuc synka az 3 razy...:(
Ja wybieram bezpłatne, ponieważ są sprawdzone, od zawsze się je robi a poza tym to za pieniądze, które zaoszczędzę mogę kupić dzieku coś innego.
3 ukłucia - co racja to racja. Oczy pełne łez w przypadku i dziecka i matki. Ale... no właśnie ;) To tylko chwila, dziecko nie będzie tego pamiętać, a Ty szybko o tym zapomnisz.
Szczepienia nie powtarzają się aż tak często, więc trzeba przeboleć :)
Dzolanka, ja Ci nie doradze. Sama pytałam, czytałam a nadal nic nie wiem... Byłam zdecydowana na pneumokoki i 5w1 ale ostatecznie juz w gabinecie decyzja padla na 6w1 i pneumokoki bo chciałam oszczędzić Piotrusiowi dodatkowego bólu ale teraz mam wątpliwości czy zrobiłam dobrze bo tyle się słyszy o powikłaniach. W Irlandii 6w1+ pneumo. jest obowiązkowe, siostry synek dobrze zniósł i mam nadzieję, że u Piotrusia też wszystko będzie dobrze.
Szczepienie miał o 11 i jak na razie nic sie nie dziej poza tym, że nadal spi. Trochę długo bo już przeszło 4 godziny ale tak sie podobno czasami dzieje po szczepieniu.
Narkoza, ja płakałam razem z Małym a jak już raz zaszczepiłam 6w1 to kolejne też muszą być 6w1. I dobrze bo przynajmniej nie muszę się dalej zastanawiać co robić bo mam wrażenie, że nieważne jaką decyzję bym podjeła to i tak miałabym wątpliwości czy robię dobrze.
ja też się zdeycodowałam na 6w1 i pneumo, mamy 3 stycznia więc jeszcze troche czasu, mam nadzieje, ze mała nie bedzie płakala, w szpitalu przynajmniej była spokojna ;)
Gossiak, mój też w szpitalu nie płakał, spał i nawet nie poczuł. Teraz też nie było tak tragicznie. Płakał i to bardzo ale wszystko trwało może pół minuty a jak Go przytuliłam to już było dobrze i przestał.
...ale łzy z oczu wyciska. To pewnie nie ostatnia sytuacja kiedy młodego boli więc mam nadzieję, że się uodpornie. To pewnie jeszcze hormony bo i w ciąży i nadal od porodu ciągle ryczę. Zobaczę smutny film czy przeczytam książkę i juz płaczę. A jak coś słyszę o dzieciach czy to chorych czy porzuconych to już w ogóle się opanować nie moge. Niech to już minie;-)
jaemka - to chyba nie minie. Ja stałam się po urodzeniu starszego tak wrażliwa na te chistorie o chorych, biednych dzieciach, że w ogóle wyłączam tv jak dają coś takiego, bądź przełączam kanał. Mam tak do tej pory.
Moja mama też :)
Chyba każda mama tak ma.
Ojcowie również :) Mojego twardziela nic nie ruszało, a jak widzi czasem niepełnosprawne/chore dziecko to sam mi mówi, że płakać mu się chce.