No więc wczoraj byłam w szpitalu ale posprawdzali wszystko i wód miałam w miarę...tak jednorazowo mi poleciało a później cisza.
Ale skurcze mam teraz cały czas...czuję jakby mały był jeszcze niżej niż był i normalnie stękam z bólu tak prze...
Dziś troszkę czopu zauważyłam, taka galaretka ale malutko tego było.
Także niby coś samoistnie się dzieje ale myślę, że do porannej czwartkowej cesarki wytrzymam :)
Jutro jadę już wieczorem do szpitala...także to moja ostatnia noc w domu w trójkę Jak wrócę to nie sama i będzie Nas już czwórka
Ale sięęęęę boję dziewczyny.......pierwsza ciąża najlepsza bo nie wiesz co Cię czeka a planowana cesarka jest do kitu....tyle stresu;/