Nie jest najgorsze to ile wizyt ale w jakieś formie te rozprawy. Sznatażował mnie przed salą, potem na sali dal zdjęcia, które ja mu zrobiłam z mojego aparatu i zdjęcie byłego pokoju wojtka, że tak teraz jego pokój wygląda. A przecież wszystko wzięłam. Powołał 20 świadków i jeszcze wydrukował wszystkie nasze smsy (nie wiem czy moje wszystkie dał bo wtedy by wyszło, że sam se w piętę strzela). Ogólnie tragedia, masakra i odechciało mi się żyć :(((
