Oj, to faktycznie babcia się nieźle spisuje :) Ja niestety mieszkam 200 km od rodziców, ale teraz jak mojego męża ciągle służbowo wysyłają za granicę i po 2 tyg. go nie ma, to też się wpakowałam w samochód i byłam u rodziców tydzień i wróciłam tylko ze względu na to, że do świąt nic nie przygotowane, a tak to pewnie i teraz bym siedziała.
A co do kaszek, zgapiłam się i kupiłam ryżowe i teraz boje się, że jak jej podam, to się zaklei i kupy nie zrobi. A jak dawałyście kaszki, to od razu taką porcję jak piszą czy jakieś mniejsze?