tescie? porazka. Anja wspólczuję. Ja sie cieszę,że mam daleko. Tylko moja mama w szpitalu. Ona jest chora na płucoserce i niestety choroba śmierlelna a teraz zaraziła sie od Julasi naszej małej i w szpitalu jej płuca lecza bo infekcja. Nie wieadomo keidy wyjdzie. I jeszcze jakieś cos na jajniku ma. Wczoraj do niej dzwoniłam to mówiła,że nie jest najlepiej. W dodatku mieli ustanowi dla mojego brara opiekuna prawnego bo Mąż mojej matki nie jest jego biologicznym ojcem. Pytałam sie jej kiedy maja zamiar to zrbic a ona do mnie: a kogo ja wezme jak nik nikt nie chce? Ja na to: że ma męza ,że to jego obowiązek sie nim zając. Wiecie co usłyszałam? że On nie bardzo chce?> myslałam,ze kurwicy dostanę! to jest jej mąz i ma obowiążek w obec i nie swoich dzieci. chuj durny bo inaczej go nie nazwe. najlepiej oddac problem komu innemu bo On nie chce. To po chuj się wiązał z moją matka... boze tak mi zal tego dzieciaka.
