Honia zazdroszczę Ci:P Ja dopiero na USG mam 16 czerwca. Już się doczekać nie mogę. :) U mnie, jak zwykle. Brak wymiotów, mdłości raczej też. Trochę bardziej wzrósł mi apetyt, jednak jeszcze mięsa jako tako nie mogę jeść. Za to zmęczenie pokazuje rogi cały czas.:(
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 61 - 70 z 426.
Mięso... w pierwszej ciąży, wstręt do potraw mięsnych trzymał mnie do końca. Teraz nie jest źle, bo od czasu do czasu się skuszę na coś mięsnego:)
Ja mam opory przed grilowanym albo jakos mocno smazonym ten zapach mnie nie przekonuje;)) zauwazylam ze im dluzej cos wacham albo na cos patrze i co mocno pachnie to potem juz tego nie zjem;p muszexsiexdecydowac od razu ;)
Zaczął mi podchodzić kurczak gotowany lub w sosach, ale tak jak aicik grilowany czy smażone to nie. Na sam widok w ogóle grilowanego mięsa jeszcze surowego mi jest nie dobrze, hehe. Ochota mnie wzięła teraz na ostre dania.
Hej dziewczyny, jak samopoczucie?:) Macie przeczucia co do płci dzieciaczka lub marzenia?:)
Jateż marzę o dziewczynce, ale mam przeczucie, że chłopak będzie. Ważne żeby było zdrowe. U mnie nieciekawie, bo będę samotną mamą i staram się zaciskać zęby żeby być w zgodzie z byłym, ale on sobie jakieś jaja robi. Powodzenia na wizycie, na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Jak byłam w pierwszej ciąży, byłam silnie przekoana, że będę miała Syna. Nawet jak jeszcze nie znałam płci, to zdarzyło mi się kupić kilka sztuk, typowo chłopięcych ubranek i kiedy w 17 tc usłyszałam "Będzie chłopak na 100%, proszę spojrzeć" to nawet nie byłam zaskoczona, choć euforii nie było końca, że teraz mam potwierdzenie medyczne. Teraz jest zupełnie inaczej. Jest mi zupełnie obojętnie czy będę miała drugiego chłopca, czy dziewczynkę do pary. W obu sytuacjach będę niebywale szczęśliwa. Ciąglę tylko powtarzam, aby było zdrowe, oby było zdrowe, oby było zdrowe... Kiedy zostałam mamą, zdałam sobie sprawę jakie to wielkie szczęście!. Mimo, że w pierwszej ciąży też myślałam o tym by dziecko prawidłowo się rozwijało i oby było wszystko okej to chyba nie zdawałam sobie sprawy z powagii i ważności tych słów. Moje pierwsze dziecko było dzieckiem bezkolkowym i mam cichą nadzieję, że i drugie daruje mi takie katusze :) Co do Tatusiów i "Tatusiów"... to jest naprawdę trudna sytuacja, nigdy nie wiemy jak facet sobie z wiadomością o dziecku i samym dzieckiem poradzi... ja miałam dużo szczęścia. Mam wspaniałego męża, który bardzo mi pomaga i nie wyobrażam sobie życia bez Niego. Wiem też jednak, że kobiety mają w sobie tyle siły, że w razie potrzeby doskonale radzą sobie bez męskiej pomocy