Luki tez mysle ze nie ma ich co zapraszac sami powinni wyjsc z inicjatywa przyjazdu aby poznac malenstwo.
A co do pieluch mam dwie paczki dady 1 jak na razie i mysle ze od dady bede zaczynac przy corce nie bylo z nimi problemu chociaz mieszalam z pampersem a teraz raczej od razu dada.
Jejcu nas też cieplo, wreszcie wyszłam dziś w sukience :) Ale zrobiłam zakupy pod blokiemi musiałam wracać, bo się tak zdyszałam, że mało ducha nie wyzionęłam! Wysłałam Doriana do babci i mam spokój. Karolina, jak przeżyłaś wizytę u dentysty, miałaś znieczulenie, czy obeszło się bez? A co do przeziębień: podajesz córce jakieś produkty na odporność? Ja co dzień daję synowi Bioaron z DHA, a jak widzę, że go coś lekko bierze, to przez około tydzień podaję mu syrop pel-bez. Idealnie się sprawdza. Po nim infekcja przechodzi. Ma cynk, wit, c i coś tam jeszcze. Nasz pediatra mi polecił, bo teraz od kiedy zaczęliśmy przedszkole, to co miesiąc kapało z nosa.
A po tym syropie przechodziło. Luki, nie wiem jaką macie relację z teściami, ale będąc w takiej sytuacji to sama bym ich nie zapraszała..jeśli oni przez całą ciążę ani be ani me. Ale z drugiej strony to jest najbliższa rodzina, a narodziny dziecka są świetną okazją do ocieplenia stosunków między Wami. Zastanów się, może to jest ten czas? :) Weronka, jak tam u Ciebie, jestem spragniona informacji :)) U mnie fizycznie raz lepiej raz gorzej.. ale najgorsze jest to, że chyba zrobiłam się opryskliwa.. Jak mam gorszy dzień, to drę się, zamykam w pokoju, olewam wszystko i idę spać. Taka jakaś bezwzględność się włączyła, wcześniej byłam bardziej wyrozumiała dla Dorianka i jakaś spokojniejsza. A teraz jestem jak osa..