A wiec dziewczyny jestesmy juz rozdzielone. Wczoraj o 23.30 na swiat przywedrowala moja coreczka. Nie jest przy mnie lezy w inkubtorze pod kroplowka ale juz sie tam wszystko normuje wiec byc moze od jutra bedziemy razem.
Dziekuje za slowa wsparcia i otuchy. Wczoraj taki strach mnie oblecial ze nie wiem co. Ale napisze bardziej szczegolowo jak sie lepiej poczuje. Weronka teraz twoja kolej:*
Karolinko ściskam Cię mocno :* Masz za sobą ciężką noc, odpoczywaj. Najważniejsze że masz to już za sobą. Teraz będzie już tylko lepiej! Nie forsuj się, nie podnoś głowy po znieczuleniu (miałaś cięcie?). My tu cierpliwie poczekamy na odpowiedzi, najważniejsze żebyś doszła do siebie. Gratuluję z całego serca!
Mialam ciecie. Akcja sie rozpoczela i nie czekali. Nie podnosilam glowy:)
Jest tragedia. Plakac mi sie chce. Ruszac sie nie dam rady. Przeciwbolowe nie dzialaja. Najmniekszy ruch sprawia mi makabryczny bol. Juz dzis cewnik mi wyjma a ja mam powazny problem aby usiasc a co dopiero wstac i do toalety pojsc. Naprawde dziewczyny jestem na skaraju wytrzymalosci.. Nie ma przy mnie nikogo. Maz czasem wpadnie jak ma czas. Nie wiem jak sobie poradze dalej. ;(((
Mala w piatkowa noc i cala sobote lezala W inkubatorze pod krolowka. Po cesarce miala niska glikemie ale lekarz tlumaczyl ze tak jest. W sobote juz sie unormowalo ale w nocy chcieli ja monitorowac jeszcze wiec dzis ok 8 ja dostalam:) juz widziala sie z siostrzyczka, Nikola byla ja zachwycona:D