ja właśnie z pracy wróciłam i musiałam tu od razu napisać  ale jakoś po mału zaczynam panikować. Niby 20 tydzień, a brzuch mam dość mały, jakoś połowa naszej Weroniki...co chwilę źle się czuję, chudnę a nie tyję, apetytu nie mam prawie w ogóle, jak mam zjeść coś na siłę to ląduję w toalecie..jakoś mam wrażenie że coś się złego dzieje 

casey to  idz jak najszybciej do lekarza, kiedy mialas ostatnie badania robione? i moze czas najwyzwszy isc na zwolnienie? to nie sa zarty, malenstwo najwazniejsze, skontrolujesz czy wszystko ok i i bedziesz spokojniejsza. oj Boszka to tez masz zachcianki o tej porze:) ja staram sie juz nie jesc w nocy,ale czesto mi to nie wychodzi, dzis jade do lekarza ,ale bez usg, pewnie dostane skierowanie na badania, tak sobie pojade po 9,bo od 10 przjmuje, jak ja juz sie nie moge dovzekc dziewczyny wiosny....

oj to malutkie dziewzyny jestescie:) ja mam 176:) u lekarza wszystko ok, szyjka w porzadku,cisnienie itp ok, tylko waga do przodu, masakra...slyszalam bicie serduszka i juz po wizycie, dal mi skierowanie na badania krew i mocz,(glukoza)no i sie w pt wysiedze w przychodni...

ja mam 14 na plusie, masakra jakas,ale to przez te slodycze tak sie obzeralam a poczatku slodkim, ale powiem Wam tak, nie przejmuje sie, dzis w przychodni dziewczyny mowily mi,ze nie wierza,bo nie widac ,ze niby az tak przytylam, a tu jednak, takze jak slysze,ze ktos tylko kilogram to ja nie wiem jak wy to robicie:) waze teraz 73,6kg. to z mala przytylam tylko albo az 17,a teraz???

wogole to nie wszystkie dziewczyny ktore sie zapisaly do klubiku zagladaja tu , a szkoda:(